Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Starzenie alkoholi
Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: magas » 2020-11-14, 18:15

Nie chce być złośliwy, ale gadacie nazwę to delikatnie dziwnie.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1747
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: kowal » 2020-11-15, 15:30

Magas, mamy jakieś obserwacje (->grubość klepek w różnych beczkach oraz przesiąkanie słodkich trunków przez cienkie klepki) i na ich podstawie snujemy dywagacje. Jeśli wiesz w tej kwestii więcej, proszę podziel się wiedzą :)
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: magas » 2020-11-15, 22:47

Muszę odpocząć, bo staje się złośliwy, ale czytam o Aranach które do sklepów dystrybutorzy na siłę wciskają w pakiecie, chcesz kupić jakiegoś tam SM co jest modny od dystrybutora to on się zgadza ale w pakiecie trzeba wziąć Arany, bo nikt ich nie chce, później ciàgniecie rozmowę, że do słodkich win są grube klepki, a jakie mają być skoro beczki mają minimum 400l to nie może być tam klepka jak w beczkach 30l bo w beczce będzie 400l. Później pada hasło że większość sherry jest słodka, jak słodkie są tylko dwie, nie licząc blendów, reszta jest wytrawna lub na maxa wytrawna, co nie zmienia faktu, że wszystkie one zaliczają się do win likierowych. Mamy w necie fejka którego kiedyś wymyślił jeden polski bednarz, że win słodkich w beczkach nie wolno trzymać, a prawda jest taka, że przesiąkając klepki, co robione są z dębu ciętego, a nie łupanego, w ciętym kanaliki są poprzecinane. By nie pisać felietonu bo nie mam siły pracowałem do 22giej to najpierw trzeba zobaczyć tą beczkę co jest mokra, a później można wymyślić jak jej pomóc. Przepraszam, ale nie mam siły i przez to moje przemęczenie nie powinienem czytać forum, bo chyba czytam nie to co wy chcieliście napisać, tylko czepiam się nieścisłości, a nie o to chodzi na naszym forum.

marcinbzyk
50%
50%
Posty: 109
Rejestracja: 2020-06-23, 22:45

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: marcinbzyk » 2020-12-07, 18:57

Wielkie dzięki Magas za zmobilizowanie do głębszego wejścia w temat i douczenia sie.
A więc tak już teraz wiem, że sherry wytrawne to podstawa produkcji i jest go kilka rodzajów ze względu na dojrzewanie i szczep winogron bardzo to wszystko ciekawe i łączy się ze światem whisky.
Na pewno muszę cofnąć to co pisałem o tym słodkim winie.
Wyprostowała się trochę moja wiedza ale problem z beczka pozostał i tak cały czas przecieka w 1 miejscu łączenia klepek i przy łączeniu dekla z klepkami. Nie jest to typowy wyciek tylko zbiera się taka bardzo gęsta i lepka kropla i spada na podłogę w piwnicy. Mija już 6 tyg od pierwszego wlewu i chyba za tydzień opróżnie ja pod następny wkład i zastanawiam się jak mogę ją naprawić.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: magas » 2020-12-07, 22:49

Daleko masz do tego bednarza? Teoretycznie to on powinien tą beczkę oglądnąć z bliska i naprawić. Jak nie będzie poczuwał się do odpowiedzialności to dzień przed opróżnianiem zadzwoń to spróbujemy ją zdalnie naprawić. Wracając do waszych burbonówek i sherry, to one są po whisky i tu trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie kiedy Szkoci sprzedają swoje beczki, po mojemu wtedy gdy po czwartym zalaniu, a każde zalanie jest na minimum 3 lata nie chcą już łychy tam wlewać, ale to po mojemu, a jaka historia jest tych beczek to się dowiemy jak je zalejecie, oczywiście na posmaki sherrówki nie ma co liczyć, ale mogą być dobre do przelewanie w nie z beczek co zbyt szybko oddają, albo jako ostatnia beczka w systemie solera, tak czy siak zmarnować się nie zmarnują.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1747
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: kowal » 2020-12-08, 10:48

kowal pisze:
2020-11-14, 10:22
Lekkie wycieki słodkiego wzmacnianego wina miałem też kiedyś na beczce od pana Stanisława Dudy, ale z czasem (długie miesiące) wino odparowując pozostawiało masę stałą, która uszczelniła te mikro-wycieki. Nie w 100%, ale znacznie (aha, klepki są w niej cienkie - ok. 20-22mm)
Dziś w tej beczce mam SM'a, wycieków nie ma, ale Anioły chleją z niej strasznie - cienka klepka - łatwiej im się"przyssać" :lol:

To wyciekanie słodkiego wina/miodu może być cechą produktu... Cóż, uczymy się :)
Do beczki ze swojej ostatniej partii zalałem czerwone wytrawne wino i nic się nie wysącza.

A co do beczek z beki sherry butt, to z góry założyłem, że pracowała kilka dekad i że po regeneracji (zdarcie warstwy 3-5mm), a klepki są grube, więc jest z czego), wypieczeniu i wypaleniu, oddadzą bardzo dużo, ale niekoniecznie będzie to jaskrawe sherry, bo to pewnie już zostało w znacznym stopniu wypłukane.

Te beczki ASB natomiast sprawiają wrażenie dużo świeższych, prawdopodobnie 3-4 nalewy, może po zaledwie kilka lat - jak wspomniał Magas. Po potraktowaniu temperaturą i wypaleniu, jestem pewien, że oddadzą ogrom dobra, zwłaszcza, że stosunek pow. klepek do objętości będzie 2-3 razy większy niż w pełnowymiarowej beczce.
Beczki pochodzą z Loch Lomond - to wielki kombinat z własną bednarnią - domyślam się, że mają taki przemiał beczek, że być może, gdy mają dostawy świeżych zza oceanu, pozbywają się nawet tych, które nie są jeszcze ekstremalnie wyczerpane - te bourbonówki zarówno w wyglądzie jak i w zapachu prezentują się dość świeżo. Dużo lepiej niż ta "sherrówka".

Lecz, żeby stwierdzić z całą pewnością, ile oddają, trzeba będzie poczekać co najmniej 3-4 lata :lol: Taki drobny minus tego hobby :wink:
Kuję żelazo, póki gorące :-)

marcinbzyk
50%
50%
Posty: 109
Rejestracja: 2020-06-23, 22:45

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: marcinbzyk » 2020-12-08, 15:47

magas pisze:
2020-12-07, 22:49
Wracając do waszych burbonówek i sherry, to one są po whisky i tu trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie kiedy Szkoci sprzedają swoje beczki, po mojemu wtedy gdy po czwartym zalaniu, a każde zalanie jest na minimum 3 lata nie chcą już łychy tam wlewać, ale to po mojemu, a jaka historia jest tych beczek to się dowiemy jak je zalejecie, oczywiście na posmaki sherrówki nie ma co liczyć, ale mogą być dobre do przelewanie w nie z beczek co zbyt szybko oddają, albo jako ostatnia beczka w systemie solera, tak czy siak zmarnować się nie zmarnują.
Zastanawialem się czy jest jakiś sposób aby ją odświeżyć kupić jakieś winka sherry i wlać aby beczka się napiła. Ale zapewne podejdziesz do tego ortodoksyjnie.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: magas » 2020-12-08, 19:44

Też o tym myślałem, ale o winie o którym piszesz to chyba taniej zapomnieć, w Polsce one majątek, kiedyś chciałem sprawdzić dlaczego te beczki, to kupiłem wino , za jakieś PX ale takie tańsze, gorsze itd. a cena i tak oscylowała miedzy 50-100zł, później choć już nie byłem ciekaw dostałem na urodziny jakieś drogie fino darczyńca chciał mi pokazać jak smakuje wino gdzie dodatkowo zżarte w dużej mierze zostały cukry których normalnie drożdże nie ruszają, cukry resztkowe, ale to też nie było wino dla mnie do picia, a do beczki to przecież majątek.

kwik44
100%
100%
Posty: 1567
Rejestracja: 2013-09-07, 19:30

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: kwik44 » 2020-12-09, 08:33

Koszt wina to jedno. Natomiast moim zdaniem na takiej wyeksploatowanej beczce to nie ma sensu. Taniny i inne składniki z dębiny to jednakowoż też bardzo pożyteczne związki. To one np. nadają słodyczy (jak mamy czas wystarczająco długo destylat w beczce trzymać). Lepiej już kupić beczkę nową i taką zaprawiać. Nie łudź się - destylarnie raczej nie pozbywają się dobrych beczek. Taki Lagavulin wlewa dopiero na trzecie zalanie (burbon, pewnie jakieś grainy do tanich whisky i dopiero właściwy destylat). Podejrzewam, bo pewności nie mam, że Caol Ila wlewa na 4rte zalanie. Lekki słomkowy kolor mógłby o tym świadczyć. Jak potrzebują "dofiniszować" jakiś smak to wlewają w świeżą beczkę na kilka miesięcy.

Gdybym miał za dużo pieniędzy i jeszcze ze 2 życia to mój pomysł byłby taki. Nowa beczka zalana spirytusem 70-75% na pół roku. Po tym czasie wylać i zalać winem na 2 lata. Dopiero wtedy wlewać właściwy destylat. Ewentualnie, druga opcja, zanabyć świeżą beczkę po burbonie i nową beczkę. Tę po burbonie zalać destylatem, a tę świeżą winem. Po ok. 3-6. latach, trzeba sprawdzać wlać na kilka miesięcy pozostały destylat do beczki po winie. No i niekoniecznie sherry. Mnie akurat smakują bardziej po porto czy innych hiszpańskich.

Natomiast smak sherry to nie wszystko. Zanabyłem kiedyś aberlour a'bunadh. Smak sherry jest, ale dębina masakryczna. 60% dawało się jeszcze pić, ale po dodaniu odrobiny wody - wszystkie taniny wyłaziły na wierzch.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1747
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: kowal » 2020-12-09, 09:56

kwik44 pisze:
2020-12-09, 08:33
Taniny i inne składniki z dębiny to jednakowoż też bardzo pożyteczne związki
kwik44 pisze:
2020-12-09, 08:33
dębina masakryczna. 60% dawało się jeszcze pić, ale po dodaniu odrobiny wody - wszystkie taniny wyłaziły na wierzch.
Zapewne taniny są ważne, ale nie przesadzałbym z ich kluczowością ;P "Przedębienie" jest wg mnie przykrzejsze niż niedomiar tanin połączony bogatszą paletą aromatyczną.
Podejrzewam, że wypieczona i wypalona beczka (po zdarciu grubej warstwy) i tak odda bardzo dużo, a nasączenie jej jakimś bonifikatorem (może być sherry, może jakaś mieszanka różnych win etc.), jakkolwiek niezgodna ze "szkocką tojrą", da pozytywny efekt, a my nie musimy tego prawa dokładnie przestrzegać, bo robimy dla siebie.

Widzę, że poglądy na to, kiedy Szkoci pozbywają się beczek, są różne. Pewnie nie ma reguły i zapewne są na rynku beczki mocno wyeksploatowane (obstawiam, ż sherry butty takie są), ale też mogą być i mniej zużyte i te bourbonówki na takie wyglądają. Dedukuję tak: że ASB są masowo sprowadzane z USA, więc umożliwia to większą rotację tego rodzaju beczek w porównaniu z innymi.
Kuję żelazo, póki gorące :-)

kwik44
100%
100%
Posty: 1567
Rejestracja: 2013-09-07, 19:30

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: kwik44 » 2020-12-09, 12:27

Właśnie te taniny są bardzo ważne. Na początku faktycznie kręcą twarzą strasznie. Szczególnie w nowych beczkach jest to widoczne. Ale jednocześnie to one rozpadając się po kilku/nastu latach nadają trunkowi słodyczy. Co do zdzierania drewna i "dobierania" się do "lepszego" - mam bardzo duże wątpliwości. Gdyby tak było to destylarnie też tak by robiły. Sorry, ale dyfuzji nie oszukasz. 3-4 zalania to w eksploatacja beczki przez 3+3+10(2)+12(6) lat w najlepszym przypadku.Taka beczka nie da tego co młodsza.

Żeby nie było, ja broń Boże nie uważam, że te beczki, które zrobiłeś są w jakimś stopniu złe. One spełnią swoje zadanie jak najbardziej i coś jeszcze oddadzą. Taniny trochę też bo są po prostu mniejsze i będą ich mieć więcej rel litr destylatu. Ale trzeba mieć świadomość, że będzie tego zdecydowanie mniej niż z beczki, z której tyle co wylano wino/burbon, czy użytą mniejszą ilość razy. Taką beczkę, ale wyługowaną spirytusem, nie whisky, to chętnie przyjąłbym na koniak.

marcinbzyk
50%
50%
Posty: 109
Rejestracja: 2020-06-23, 22:45

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: marcinbzyk » 2020-12-09, 19:30

kwik44 pisze:
2020-12-09, 12:27
Właśnie te taniny są bardzo ważne. Na początku faktycznie kręcą twarzą strasznie. Szczególnie w nowych beczkach jest to widoczne. Ale jednocześnie to one rozpadając się po kilku/nastu latach nadają trunkowi słodyczy. Co do zdzierania drewna i "dobierania" się do "lepszego" - mam bardzo duże wątpliwości. Gdyby tak było to destylarnie też tak by robiły. Sorry, ale dyfuzji nie oszukasz. 3-4 zalania to w eksploatacja beczki przez 3+3+10(2)+12(6) lat w najlepszym przypadku.Taka beczka nie da tego co młodsze
No i tu właśnie pora zastanowić się o jakie beczki po sherry nam chodzi.... Czy o te "szykowane" dla przemysłu whisky przez bodegi. Czy o te z systemu solera. Tradycyjnie do starzenia sherry używane są beczki na maksa wyługowane i im starsze tym lepsze. A beczki robione na zamówienie destylarni no cóż... Nie wiem jak oni to robią. Wszystko co napisałem nie jest prawdą objawioną i jeśli się mylę proszę mnie poprawić.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Re: Beczka dębowa wstępne przygotowanie pod mocniejsze wkłady.

Post autor: magas » 2020-12-09, 19:57

Mylisz się, ale tylko przez chwilę, bo cię znam i jesteś otwarty na info. Mieszasz kilka tematów które nie mają ze sobą nic wspólnego. Jak wrócę do domu to wyjaśnię.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: mariooR, Siep7 i 2 gości