Może jakis maly zlocik - spotkanko
Witam!
Pozwolę sobie wkleić dla informacji posta jakiego napisałem do zadymiaczy po zlociku 2,5:
"Zlocik 2,5 należy uznać za bardzo udany, przyjacielski, rodzinny. Było nam ze sobą tak dobrze, że już się nie mogę doczekać 2,6 Słowami to ja Wam naszego zadowolenia nie opiszę. Normalnie: najedliśmy się dobrych rzeczy(a niech Wam ślinka cieknie ):
-Smalcuszek i salcesonik Tomusia;
-kaszaneczka na gorąco Kempesów;
-paszteciki żony Maxella;
-kiełbasiunia, baleronik, pasztecik, polędwica, feta w oleju Pedra i Gabi;
-przecudnej urody i wybornego smaku chlebki Jasia i Fentela
-basturma, ozorki wołowe, pyszne ciasto, grzybki różniste, ogórki na wszelkie sposoby, śledziki
A że człek czymś popić musi to: różniste wody ogniste, grzaniec i inne grzeczniejsze napoje.
Całość czadersko oprawiona muzyczką DJ Maxell Tańców, muzyki i ubawu było po pachy.
Nad ranem ktoś zgasił światło-mówią, że Maxell.
Po śniadaniu wspólny RODZINNY spacer po okolicy(Szymuś też)-grzybów nie było. Była za to dziczyzna, ale uciekła.
Było nas od 12,25 do 12,5 osoby(nie mogliśmy z Jasiem ustalić za ile osób liczyć malutkiego Szymusia(3,5 miesiąca)
Foty będą, sami zobaczycie.
Darujcie, jeżeli w menu coś pominąłem lub pokręciłem, ale takiego natłoku wrażeń normalnie umysł "nie bierze" "
Pozdrawiam
Pozwolę sobie wkleić dla informacji posta jakiego napisałem do zadymiaczy po zlociku 2,5:
"Zlocik 2,5 należy uznać za bardzo udany, przyjacielski, rodzinny. Było nam ze sobą tak dobrze, że już się nie mogę doczekać 2,6 Słowami to ja Wam naszego zadowolenia nie opiszę. Normalnie: najedliśmy się dobrych rzeczy(a niech Wam ślinka cieknie ):
-Smalcuszek i salcesonik Tomusia;
-kaszaneczka na gorąco Kempesów;
-paszteciki żony Maxella;
-kiełbasiunia, baleronik, pasztecik, polędwica, feta w oleju Pedra i Gabi;
-przecudnej urody i wybornego smaku chlebki Jasia i Fentela
-basturma, ozorki wołowe, pyszne ciasto, grzybki różniste, ogórki na wszelkie sposoby, śledziki
A że człek czymś popić musi to: różniste wody ogniste, grzaniec i inne grzeczniejsze napoje.
Całość czadersko oprawiona muzyczką DJ Maxell Tańców, muzyki i ubawu było po pachy.
Nad ranem ktoś zgasił światło-mówią, że Maxell.
Po śniadaniu wspólny RODZINNY spacer po okolicy(Szymuś też)-grzybów nie było. Była za to dziczyzna, ale uciekła.
Było nas od 12,25 do 12,5 osoby(nie mogliśmy z Jasiem ustalić za ile osób liczyć malutkiego Szymusia(3,5 miesiąca)
Foty będą, sami zobaczycie.
Darujcie, jeżeli w menu coś pominąłem lub pokręciłem, ale takiego natłoku wrażeń normalnie umysł "nie bierze" "
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2007-11-15, 20:26 przez AAndy, łącznie zmieniany 1 raz.
...Dążę do doskonałości...
- Bimbrownik
- 10%
- Posty: 12
- Rejestracja: 2007-11-08, 22:53
- Lokalizacja: Katowice
W ogóle Belgowie są trochę dziwni. Mówią jakby po francusku, ni to po holendersku ni to po belgijsku, jakąś gwarą flamandzką a Holendrzy sprzedają kubki z uchem w środku, twierdząc, że to kubek dla typowego Belga .jarek pisze:... w belgi??... (tutaj nikt nie rozumie co to pasja)...
Pozdrawiam
Winiarek
- easy driver
- 40%
- Posty: 83
- Rejestracja: 2007-05-22, 20:33
- Lokalizacja: południe
Bardziej przypomina mi to połączenie francuskiego z niemieckim... Poprostu dziwnie to brzmi.
Ostatnio zmieniony 2007-11-14, 00:06 przez easy driver, łącznie zmieniany 1 raz.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Fakt faktem kraj normalny to nie jest, niby jeden a jakby trzy i pół(cześć flamandzka, francuska, mniejszość niemiecka też ma swoje miejsce i język urzędowy a do tego Bruksela jako stolica jest tez oddzielona, a najdziwniejsze jest to, że każda z tych części ma własne prawo własny rząd i własny język.
@oktogenek
jeśli chodzi o piwo to mają tak dużo różnych marek i gatunków, że nie powtarzając dwa razy tego samego i próbując tylko jednego dziennie pewnie bym potrzebował roku na wypróbowanie wszystkich, ale osobiście nic mi nie smakuje lepiej (w klasie jasne do 6%) niż Żywiec z nalewaka
Mam znajomego belga i pytałem go o bimberek u nich, odpowiedział mi, że mieszka w małej wiosce i za czasów jego młodości to w tej wiosce były 3 bary i każdy bar miał swój mały browar i każdy z barów swój bimber robił, a na własny użytek to prawie wszyscy robili, a teraz tylko jakieś 15 % [/b]
@oktogenek
jeśli chodzi o piwo to mają tak dużo różnych marek i gatunków, że nie powtarzając dwa razy tego samego i próbując tylko jednego dziennie pewnie bym potrzebował roku na wypróbowanie wszystkich, ale osobiście nic mi nie smakuje lepiej (w klasie jasne do 6%) niż Żywiec z nalewaka
Mam znajomego belga i pytałem go o bimberek u nich, odpowiedział mi, że mieszka w małej wiosce i za czasów jego młodości to w tej wiosce były 3 bary i każdy bar miał swój mały browar i każdy z barów swój bimber robił, a na własny użytek to prawie wszyscy robili, a teraz tylko jakieś 15 % [/b]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości