Rosolis z czarnego bzu

Przepisy, porady na zaprawianie alkoholu i wyrób nalewek
Awatar użytkownika
lech.zywiec
101%
101%
Posty: 286
Rejestracja: 2011-09-05, 22:34

Post autor: lech.zywiec » 2012-06-10, 21:00

Myślę, że fermentacja może wdać się przy każdym surowcu na nalewkę, kwiatach, owocach itd. Poza tym mieszając nalew codziennie, raczej wykluczamy możliwość rozerwania naczynia. Muszki owocówki do takiego słoja też raczej nie wlecą:
http://biowin.pl/biowin/przetworstwo/sl ... wa-pokrywa
Chyba, że tak jak pisał czornulek w słoju może szybciej zakisnąć.
Albo jest jeszcze jedna możliwość: dziadek tak robił, ojciec tak robił, robimy tak i My :mrgreen:

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2012-06-10, 21:38

Witam!
Rodzajów zabezpieczeń przed niepożądaną fermentacją jest niby bardzo wiele, ale u nas w przypadku nalewek praktycznie może być dwojakie, dodatek alkoholu i/lub dodatek cukru.
Stężenie cukru zapobiegające fermentacji wynosi 50-65%, różnie to jest podawane w literaturze, i w przypadku rosolisu to prawdopodobnie ma być zabezpieczeniem, ponieważ w przepisach spotyka się syrop z 1kg cukru i 1 litra wody.
Nie mam doświadczenia z rosolisem (pierwszy raz spróbowałem :wink: ), według mnie to nie zawsze może być zupełnie pewne zabezpieczenie, jednak u mnie dopiero po czterech dniach zaczęło bardzo lekko fermentować, mimo dodania mniejszej ilości cukru niż w przepisie.
Istnieją też zapewne przepisy z wykorzystaniem rozcieńczonego alkoholu do zalania kwiatów, czy to od razu, czy po pewnym czasie.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

cemik1

Post autor: cemik1 » 2012-06-10, 22:06

Ja poszedłem właśnie w tą stronę. Zalałem kwiaty 45% wódką. Osobno przygotowałem zaprawkę z cytryn, pomarańczy i przypraw. Też celowałem w podobny procent. Po miesięcu zamierzam połączyć nastawy i dosłodzić. Co z tego wyjdzie - zobaczymy w przyszłym roku.
Od kilku lat zrezygnowałem z zasypywania surowców na nalewki cukrem. Zalewam najpierw alkoholem o mocy zależnej od wsadu.

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post autor: zbyszko » 2012-06-10, 23:00

cemik1 pisze:Ja poszedłem właśnie w tą stronę. Zalałem kwiaty 45% wódką..... Co z tego wyjdzie .
Ja w zeszłym roku wpadłem na taki pomysł i mogę Wam powiedzieć co wyjdzie - goryczka z kwiatów. Całość po połączeniu była do przyjęcie ale goryczka dominowała.
czytam nie pytam

cemik1

Post autor: cemik1 » 2012-06-11, 08:07

Na goryczkę jest prosty sposób - destylacja na prostym aparacie. Wzięte z absyntu czy dżinu.

Awatar użytkownika
lech.zywiec
101%
101%
Posty: 286
Rejestracja: 2011-09-05, 22:34

Post autor: lech.zywiec » 2012-06-23, 19:18

Niedługo będę łączył nalew z winem, więc pora pomyśleć o zakupie czegoś odpowiedniego. Zastanawiam się czy iść w kierunku deserowego czy też wermuta (bardziej ziołowe). Macie Koledzy jakieś doświadczenia?

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2012-06-23, 20:14

Też będę zaprawiał wnet winem, wybrałem Totino Bianco, ziołowe. Chyba ze względu na ziołowy charakter powinno się dobrze skomponować z bzem.Bez ma swoisty smak i zapach właśnie ziołowy.Ale tak mi się tylko wydaje a co wyjdzie zobaczymy.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

cemik1

Post autor: cemik1 » 2012-06-23, 20:57

Ja kupiłem muskata.

Awatar użytkownika
radius
90%
90%
Posty: 822
Rejestracja: 2010-11-30, 14:39
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: radius » 2012-06-23, 23:44

A ja jak kermit64, zalałem rosoliś TOTINO BIANCO. Córka po miesiącu macerowania stwierdziła, że czegoś tak dobrego jeszcze nie piła. Piwniczkę zamykam na rok i zobaczymy co z tego wyjdzie :D
Spiritus flat ubi vult

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2012-06-24, 00:06

Witam,
ja nie dodam wina, bo obawiam się, że zmarnuję oprócz spirytusu (taniego :D ) droższe od niego wino.
Wypiję je oddzielnie, a rosolis - się zobaczy kiedyś tam, jak straci koci sztych :mrgreen:
Może mu pomogę, puszczę przez węgiel :!:

Albo inaczej: mam swoje własne dobrze już odstałe ananasowe, może to dolać :D ?
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

old_man
30%
30%
Posty: 38
Rejestracja: 2008-12-25, 12:02
Lokalizacja: woj. łódźkie

Post autor: old_man » 2012-06-24, 00:52

Witajcie,
ja mam w piwnicy 3 letnie rosolis z przedstawionego tu przepisu i do roku to była breja nie do picia, a później miód-malina. Kobiety, które to pija pieją z zachwytu.
A wino Astemio daje świetny posmak.
Pzdr

furman

Post autor: furman » 2012-06-24, 09:52

Ile wychodzi wam soku z kwiatów cz.b zasypanych cukrem? A następnie jak to rozcienczyc?

wek
101%
101%
Posty: 243
Rejestracja: 2008-01-08, 14:41
Lokalizacja: z Za

Post autor: wek » 2012-06-24, 10:37

z 40 dużych kwiatów ok. 3 litrów soku (oczywiście po zalaniu syropem zrobionym z cukru, wody, kwasku i cytryn)
Ostatnio zmieniony 2012-06-24, 10:42 przez wek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2012-06-24, 10:38

Witam,
@czornulek, wobec tego pokombinuję, mam "aż" cztery litry 40%, już sklarowanego nalewu.
Ale chyba trzeba to zbełtać, żeby gryzło się z winem wraz z pyłkiem kwiatowym.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

furman

Post autor: furman » 2012-06-24, 10:39

Ale ja nie dodawalem wody. Tylko kwiaty, cytryny i cukier

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości