Rosolis z czarnego bzu
- lech.zywiec
- 101%
- Posty: 286
- Rejestracja: 2011-09-05, 22:34
Myślę, że fermentacja może wdać się przy każdym surowcu na nalewkę, kwiatach, owocach itd. Poza tym mieszając nalew codziennie, raczej wykluczamy możliwość rozerwania naczynia. Muszki owocówki do takiego słoja też raczej nie wlecą:
http://biowin.pl/biowin/przetworstwo/sl ... wa-pokrywa
Chyba, że tak jak pisał czornulek w słoju może szybciej zakisnąć.
Albo jest jeszcze jedna możliwość: dziadek tak robił, ojciec tak robił, robimy tak i My
http://biowin.pl/biowin/przetworstwo/sl ... wa-pokrywa
Chyba, że tak jak pisał czornulek w słoju może szybciej zakisnąć.
Albo jest jeszcze jedna możliwość: dziadek tak robił, ojciec tak robił, robimy tak i My
Witam!
Rodzajów zabezpieczeń przed niepożądaną fermentacją jest niby bardzo wiele, ale u nas w przypadku nalewek praktycznie może być dwojakie, dodatek alkoholu i/lub dodatek cukru.
Stężenie cukru zapobiegające fermentacji wynosi 50-65%, różnie to jest podawane w literaturze, i w przypadku rosolisu to prawdopodobnie ma być zabezpieczeniem, ponieważ w przepisach spotyka się syrop z 1kg cukru i 1 litra wody.
Nie mam doświadczenia z rosolisem (pierwszy raz spróbowałem ), według mnie to nie zawsze może być zupełnie pewne zabezpieczenie, jednak u mnie dopiero po czterech dniach zaczęło bardzo lekko fermentować, mimo dodania mniejszej ilości cukru niż w przepisie.
Istnieją też zapewne przepisy z wykorzystaniem rozcieńczonego alkoholu do zalania kwiatów, czy to od razu, czy po pewnym czasie.
Rodzajów zabezpieczeń przed niepożądaną fermentacją jest niby bardzo wiele, ale u nas w przypadku nalewek praktycznie może być dwojakie, dodatek alkoholu i/lub dodatek cukru.
Stężenie cukru zapobiegające fermentacji wynosi 50-65%, różnie to jest podawane w literaturze, i w przypadku rosolisu to prawdopodobnie ma być zabezpieczeniem, ponieważ w przepisach spotyka się syrop z 1kg cukru i 1 litra wody.
Nie mam doświadczenia z rosolisem (pierwszy raz spróbowałem ), według mnie to nie zawsze może być zupełnie pewne zabezpieczenie, jednak u mnie dopiero po czterech dniach zaczęło bardzo lekko fermentować, mimo dodania mniejszej ilości cukru niż w przepisie.
Istnieją też zapewne przepisy z wykorzystaniem rozcieńczonego alkoholu do zalania kwiatów, czy to od razu, czy po pewnym czasie.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Ja poszedłem właśnie w tą stronę. Zalałem kwiaty 45% wódką. Osobno przygotowałem zaprawkę z cytryn, pomarańczy i przypraw. Też celowałem w podobny procent. Po miesięcu zamierzam połączyć nastawy i dosłodzić. Co z tego wyjdzie - zobaczymy w przyszłym roku.
Od kilku lat zrezygnowałem z zasypywania surowców na nalewki cukrem. Zalewam najpierw alkoholem o mocy zależnej od wsadu.
Od kilku lat zrezygnowałem z zasypywania surowców na nalewki cukrem. Zalewam najpierw alkoholem o mocy zależnej od wsadu.
- lech.zywiec
- 101%
- Posty: 286
- Rejestracja: 2011-09-05, 22:34
Też będę zaprawiał wnet winem, wybrałem Totino Bianco, ziołowe. Chyba ze względu na ziołowy charakter powinno się dobrze skomponować z bzem.Bez ma swoisty smak i zapach właśnie ziołowy.Ale tak mi się tylko wydaje a co wyjdzie zobaczymy.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Witam,
ja nie dodam wina, bo obawiam się, że zmarnuję oprócz spirytusu (taniego ) droższe od niego wino.
Wypiję je oddzielnie, a rosolis - się zobaczy kiedyś tam, jak straci koci sztych
Może mu pomogę, puszczę przez węgiel
Albo inaczej: mam swoje własne dobrze już odstałe ananasowe, może to dolać ?
ja nie dodam wina, bo obawiam się, że zmarnuję oprócz spirytusu (taniego ) droższe od niego wino.
Wypiję je oddzielnie, a rosolis - się zobaczy kiedyś tam, jak straci koci sztych
Może mu pomogę, puszczę przez węgiel
Albo inaczej: mam swoje własne dobrze już odstałe ananasowe, może to dolać ?
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości