Płatki dębowe
Zawsze będziesz mógł rozcieńczyć czystą wódką gdyby wyszła za bardzo dębowa.
Moim zdaniem lepiej zrobić trochę esencji na większej ilości płatków z wódką 50% i dolewać do czego chcemy według uznania.
Pzdr.
Moim zdaniem lepiej zrobić trochę esencji na większej ilości płatków z wódką 50% i dolewać do czego chcemy według uznania.
Pzdr.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez OLO 69, łącznie zmieniany 1 raz.
OLO 69
Ja zastosowałem się do rad Magasa i dałem 0.3-0,5g na litr. Jak dla mnie do dłuższego leżakowania to dobra ilość-po paru miesiącach słomkowy kolor i delikatny smaczek z płatków. Wolał bym kolor jak herbata ale próba na małej ilości destylatu za mocno zdębiała. Kukurydziankę zaprawiłem większą ilościa,tak ok 2-3g na litr ale na tydzień dla koloru, a potem po odcedzeniu jak na poczatku. Przy tym destylacie, ze względu na jego walory smakowe, nie czuć tak zdębienia. Musze poeksperymentować z karmelem-ktoś już pisał o tym. Zaprawki dębowe to dobra rzecz, można eksperymentować do woli z rozcieńczaniem. A ten kolorek..mmmm
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
- lech.zywiec
- 101%
- Posty: 286
- Rejestracja: 2011-09-05, 22:34
Witam, wódka dębowa została oceniona najwyżej, po zaprawieniu 1 miesiąc;
Tak jak opisałem, dąb prażony, później moczony w winie, dalej zaprawiony; na 1L nie za bardzo czubata szufladka od zapałek i moczyć przez 2 tyg. odcedzić i zostawić stać jeszcze 2 tyg. jedna z lepszych i oceniana jest na 1, 2 miejscu z pośród 10 smaków. Ten przepis jest godny polecenia.
Tak jak opisałem, dąb prażony, później moczony w winie, dalej zaprawiony; na 1L nie za bardzo czubata szufladka od zapałek i moczyć przez 2 tyg. odcedzić i zostawić stać jeszcze 2 tyg. jedna z lepszych i oceniana jest na 1, 2 miejscu z pośród 10 smaków. Ten przepis jest godny polecenia.
- Marcin Tarnina
- 0%
- Posty: 1
- Rejestracja: 2012-07-22, 19:29
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
@Marcin Tarnina
Na zdrowiu się nie odbije, ale nie wiem czy dasz radę to wypić.
Ja zrobiłem dwa lata temu śliwowicę i gotową już uraczyłem płatkami dębowymi - dałem ich o wiele wiele za dużo i na o wiele wiele za długo - jakieś 20-30g/litr (na oko sypałem wtedy) mocno wypieczonych na jakieś 3-4 tygodnie Efekt był taki, że kolorek oddały pięknie, ale smak stał się tak niesamowicie wytrawny, że aż taki jakby suchy/szorstki - trudno mi to wyrazić. Stoi to to już drugi rok, Ale nie wiem czy w smaku złagodniała, ostatnio jak próbowałem - może nie jest już faktycznie takie agresywne jak było.
Pozdrawiam,
Wrobello
Na zdrowiu się nie odbije, ale nie wiem czy dasz radę to wypić.
Ja zrobiłem dwa lata temu śliwowicę i gotową już uraczyłem płatkami dębowymi - dałem ich o wiele wiele za dużo i na o wiele wiele za długo - jakieś 20-30g/litr (na oko sypałem wtedy) mocno wypieczonych na jakieś 3-4 tygodnie Efekt był taki, że kolorek oddały pięknie, ale smak stał się tak niesamowicie wytrawny, że aż taki jakby suchy/szorstki - trudno mi to wyrazić. Stoi to to już drugi rok, Ale nie wiem czy w smaku złagodniała, ostatnio jak próbowałem - może nie jest już faktycznie takie agresywne jak było.
Pozdrawiam,
Wrobello
Mam takie pytanie, do stosujących prażoną dębinę, którzy eksperymentowali z samodzielnym przysposobieniem takowej- czy gra warta jest zachodu, czy lepiej pozostać przy kupnej?
Czy walory organoleptyczne są zauważalne?
Czy walory organoleptyczne są zauważalne?
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
W zeszłym roku testowałem dębinę z różnych źródeł i dopiero teraz "wyłażą" smaki z próbek.
Ogólnie dałem sobie na wstrzymanie, chociaż mam dwie próbki w swoich zbiorach, których mógłbym użyć ale nie wiem jak zachowają się po dłuższym leżakowaniu.
Testy "pożarły" cały zeszłoroczny urobek zbożówki, którą tej zimy doleję do zacieru i puszczę jeszcze raz.
Ogólnie dałem sobie na wstrzymanie, chociaż mam dwie próbki w swoich zbiorach, których mógłbym użyć ale nie wiem jak zachowają się po dłuższym leżakowaniu.
Testy "pożarły" cały zeszłoroczny urobek zbożówki, którą tej zimy doleję do zacieru i puszczę jeszcze raz.
czytam nie pytam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość