Stało się - zacieranie żyta
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
@zaciapa
Zanim kupisz 0,5 kg paczkę, możesz zamówić torebki 10 gramowe i wypróbować co będzie dla ciebie lepsze. W moim przypadku zastosowałem Bayanusy, ponieważ T22 potrzebują wyższej temperatury, a nie za bardzo miałem pomysł na ogrzewanie plastikowego, 30 litrowego pojemnika z gęstą zawatrością.
Enzymów stosuje się następujące ilości:
- Amylogal CS-15: 0,036 kg (30 ml) na 100 kg skrobi zbożowej
- Glukopol P-15: 0,24-0,28 kg (0,2-0,24l) na 100 kg skrobi
Czytaj forum, jak ci poradzono. Nawet w tym topicu robol pisze ile użył enzymów. Przelicz mniej więcej na swoje zapotrzebowanie. Woda w stosunku do śruty to 3-3,5:1. BTW dlaczego 30 litrowego KEGa napełniasz tylko 23 litrami. Spokojnie można dobawić więcej...
@robol
Jak szła fermentacja w twoim przypadku, ile czasu trwała, jak bulkało. U mnie po 24 godzinach bulki idą seriami po dwa, trzy co około 8-10 sekund. Zwolnienie widać jak najbardziej, ale myślę że jest nieźle.
Zanim kupisz 0,5 kg paczkę, możesz zamówić torebki 10 gramowe i wypróbować co będzie dla ciebie lepsze. W moim przypadku zastosowałem Bayanusy, ponieważ T22 potrzebują wyższej temperatury, a nie za bardzo miałem pomysł na ogrzewanie plastikowego, 30 litrowego pojemnika z gęstą zawatrością.
Enzymów stosuje się następujące ilości:
- Amylogal CS-15: 0,036 kg (30 ml) na 100 kg skrobi zbożowej
- Glukopol P-15: 0,24-0,28 kg (0,2-0,24l) na 100 kg skrobi
Czytaj forum, jak ci poradzono. Nawet w tym topicu robol pisze ile użył enzymów. Przelicz mniej więcej na swoje zapotrzebowanie. Woda w stosunku do śruty to 3-3,5:1. BTW dlaczego 30 litrowego KEGa napełniasz tylko 23 litrami. Spokojnie można dobawić więcej...
@robol
Jak szła fermentacja w twoim przypadku, ile czasu trwała, jak bulkało. U mnie po 24 godzinach bulki idą seriami po dwa, trzy co około 8-10 sekund. Zwolnienie widać jak najbardziej, ale myślę że jest nieźle.
Ostatnio zmieniony 2006-03-27, 11:57 przez Citizen Kane, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam
U mnie fermentacja odbywa się w pojemnikach 30 l z tworzywa (z Eurowinu),
otwory mam zrobione w ściankach pojemnika. Nie daję rurek szklanych tylko
z rury KO 8 mm zrobiłem kolana jeden koniec montuję w pojemnik a na drugi
daję kawałek wężyka 8 mm i to do butelki z wodą.
Po zadaniu drożdży piekarskich i wymieszaniu dwutlenek węgla wydobywał się
cały czas przez około 36 godz. później zaczął wyraźnie zwalniać myślę że 7 dni
to wszystko i po tym czasie trzeba destylować.
Nastaw z kukurydzy na drożdżach gorzelnianych pracuje dłużej ale nie tak
intensywnie i te 7 dni też pewnie mu wystarczy.
Temperatura w pomieszczeniu około 20°C czyli dla gorzelnianych żadna rewelacja.
Ogrzewanie pojemników z tworzywa zrobiłem tak:
starą szafkę meblową około 50x50x100 cm wyłożyłem od środka styropianem 2cm (pojemniki wchodzą na "styk") do ogrzewania zrobiłem coś w kształcie rusztu wodnego z grzałką 1500W i do tego termostat który steruje temp. wody w ruszcie. Na ruszt stawiam fermentor na nim drugi zamykam szafkę. Po dwóch tygodniach "cukrówka" jest gotowa do klarowania.
U mnie fermentacja odbywa się w pojemnikach 30 l z tworzywa (z Eurowinu),
otwory mam zrobione w ściankach pojemnika. Nie daję rurek szklanych tylko
z rury KO 8 mm zrobiłem kolana jeden koniec montuję w pojemnik a na drugi
daję kawałek wężyka 8 mm i to do butelki z wodą.
Po zadaniu drożdży piekarskich i wymieszaniu dwutlenek węgla wydobywał się
cały czas przez około 36 godz. później zaczął wyraźnie zwalniać myślę że 7 dni
to wszystko i po tym czasie trzeba destylować.
Nastaw z kukurydzy na drożdżach gorzelnianych pracuje dłużej ale nie tak
intensywnie i te 7 dni też pewnie mu wystarczy.
Temperatura w pomieszczeniu około 20°C czyli dla gorzelnianych żadna rewelacja.
Ogrzewanie pojemników z tworzywa zrobiłem tak:
starą szafkę meblową około 50x50x100 cm wyłożyłem od środka styropianem 2cm (pojemniki wchodzą na "styk") do ogrzewania zrobiłem coś w kształcie rusztu wodnego z grzałką 1500W i do tego termostat który steruje temp. wody w ruszcie. Na ruszt stawiam fermentor na nim drugi zamykam szafkę. Po dwóch tygodniach "cukrówka" jest gotowa do klarowania.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez robol69, łącznie zmieniany 1 raz.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
U mnie fermentacja przebiega podobnie (temperatura 23°C) Bulknięcia różnią sie tym od tych zacieru cukrowego, czytaj rzadkiego, że występują w seriach po 2-3, a nie pojedyńczo:
- 1 doba: bulki niepoliczalne
- 2 doba: co 6 do 8 s
- 3 doba: co 15-20 s
- 4 doba: co 20-60 s
- 5 doba: co 30-90 s
- 6 doba: co 90-150 s
Myślę, że i moim przypadku po tygoniu będzie finisz. Przeczytałem na http://wino.org.pl jak to bayanusy zjadły 25 Blg w cztery dni
- 1 doba: bulki niepoliczalne
- 2 doba: co 6 do 8 s
- 3 doba: co 15-20 s
- 4 doba: co 20-60 s
- 5 doba: co 30-90 s
- 6 doba: co 90-150 s
Myślę, że i moim przypadku po tygoniu będzie finisz. Przeczytałem na http://wino.org.pl jak to bayanusy zjadły 25 Blg w cztery dni
Definitywnym egzaminem dla całego procesu zacierania
jest destylacja, a właściwie to to, ile otrzymamy gotowego destylatu.
@CK
Jak zamierzasz destylować swoje nastawy?
Normalnie w kegu jak zebrałem to rzadsze i destylowałem
to też mi się przypaliło i destylat czuć spalenizną może powtórna
destylacja pomoże
Na razie mam przymusowy postój ale już mi coś chodzi po głowie
jak wypali to napiszę.
jest destylacja, a właściwie to to, ile otrzymamy gotowego destylatu.
@CK
Jak zamierzasz destylować swoje nastawy?
Normalnie w kegu jak zebrałem to rzadsze i destylowałem
to też mi się przypaliło i destylat czuć spalenizną może powtórna
destylacja pomoże
Na razie mam przymusowy postój ale już mi coś chodzi po głowie
jak wypali to napiszę.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez robol69, łącznie zmieniany 1 raz.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Hmn....
Mam też plan wykonania naczynia do gotowania w płaszczu wodym i chyba go zrealizuję.
Tak chciałem zrobić, ale chyba wybiłeś mi to z głowy. Ja wiadmo mam w swoim boilerze małe wejście i przypalenie czegokolwiek to będzie tragedia. Myślałem jeszcze, aby po boiler dać dwie, centymetrowej grugości, płyty stalowe (po jednej na palnik). Może zdały by egzamin Co o tym sądzicie?zebrałem to rzadsze i destylowałem to też mi się przypaliło
Mam też plan wykonania naczynia do gotowania w płaszczu wodym i chyba go zrealizuję.
Zlałem, gęste wycisnąłem ręcznie (ohyda) następnie
przepuściłem przez nierdzewny filtr od ekspresu do kawy.
Tak na moje oko to skrobia nie do końca była scukrzona
i może dla tego tak się porobiło.
Misza miał destylować jakoś nic nie pisze,
a jemu próba jodowa wyszła dobrze to coś więcej
może powie.
Bez sprzętu z płaszczem wodnym to chyba nici.
przepuściłem przez nierdzewny filtr od ekspresu do kawy.
Tak na moje oko to skrobia nie do końca była scukrzona
i może dla tego tak się porobiło.
Misza miał destylować jakoś nic nie pisze,
a jemu próba jodowa wyszła dobrze to coś więcej
może powie.
Bez sprzętu z płaszczem wodnym to chyba nici.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez robol69, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo z czasem kiepskorobol69 pisze: Misza miał destylować jakoś nic nie pisze
a jemu próba jodowa wyszła dobrze to coś więcej
może powie.
Żyto stoi już wyklarowane. Nie przewiduję z nim żadnych problemów - bo ma lepkość wytrawnego wina. Ale żyto było po zacieraniu filtrowane (ciężka sprawa).
Pszenica (mąka) kończy fermentację. Fermentowała razem ze szlamem. Zostawie ją do odstania i zobaczę. Oba zaciery miały przed fermentacją Blg 26-27.
Pozdrawiam
Sorry, że się dołączam.
Jestem początkujący.
Z poprzednich wypowiedzi, rozumiem, ze np śrut żytni wystarczy zaparzyć w gotującej wodzie, aby skrobia się uwolniły?
Jestem początkujący.
Z poprzednich wypowiedzi, rozumiem, ze np śrut żytni wystarczy zaparzyć w gotującej wodzie, aby skrobia się uwolniły?
Ostatnio zmieniony 2016-01-24, 18:23 przez Genesis72, łącznie zmieniany 1 raz.
- ja poniosłem dwukrotną porażkę,robol69 pisze:No jak tam destylacja zacierów
CK ,Misza ,AAbratek nic nie robicie.
pisałem o pierwszej na Oliwce, druga jeszcze gorzej,
przyczyny upatruję w enzymach lub zbytnim rozdrobnieniu ziarna, choć dziwne to jest bo wygląda na to że enzymy pracę wykonały (lepiej późno niż wcale), drożdże też, powinno wyjść nawet z mąki - a u mnie kisiel jak diabli , wczoraj o mało nie straciłem kega (przyjarało się że olaboga )
należy dodać enzymów w postaci płynnych, gotowych preparatów enzymatycznych - jest to tzw. metoda zimnaGenesis72 pisze:Z poprzednich wypowiedzi, rozumiem, ze np srut zytni wystarczy zaparzyc w gotujacej wodzie, aby skrobia sie uwolnily?
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Miesza się śrutę z wodą i doprowadza do temp 90° (lub zagotowuje wodę i wsypuje śrutę),
ochładza się do odpowiednich temperatur, w których rozpoczynają pracę enzymy (różnie w zależności od producenta).
ochładza się do odpowiednich temperatur, w których rozpoczynają pracę enzymy (różnie w zależności od producenta).
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aabratek, łącznie zmieniany 1 raz.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości