Przepis na whisky
Re: Przepis na whisky
Śliwki wędzone dodawałem (sam wędziłem - extremalnie mocno i drewnem owocowym głównie). Wodorosty (morszczyn/seaweed) nie dodałem nigdy - na pomyśle się skończyło i chyba dobrze...
Ale za to przygotowuję inny projekt: szereg nalewek np. na skórkach cytrusów, młodych orzechach włoskich, morszczynie i trawie morskiej. Obok tego kupaż win gronowych i owocowych wraz ze słoną wodą morską.
Wszystko to "cu zamen do kupy" i do małej (wyługowanej już) beczki na jakiś rok. Tylko po to, aby klepki nasiąkły tą mieszanką dobra.
Potem nagonić "koszernego" SM'a ze słodu wędzonego torfem (samodzielnie) i zalać do takiej beczki.
("kupaż" do odzysku na spryt)
Jak Magas pisze: słód i woda (no, jeszcze drożdże i pożywka). Też się uczę. Whisky z tą wędzoną śliwką wciąż leży, ale śliwka jest bardzo wyraźna.
Ale za to przygotowuję inny projekt: szereg nalewek np. na skórkach cytrusów, młodych orzechach włoskich, morszczynie i trawie morskiej. Obok tego kupaż win gronowych i owocowych wraz ze słoną wodą morską.
Wszystko to "cu zamen do kupy" i do małej (wyługowanej już) beczki na jakiś rok. Tylko po to, aby klepki nasiąkły tą mieszanką dobra.
Potem nagonić "koszernego" SM'a ze słodu wędzonego torfem (samodzielnie) i zalać do takiej beczki.
("kupaż" do odzysku na spryt)
Jak Magas pisze: słód i woda (no, jeszcze drożdże i pożywka). Też się uczę. Whisky z tą wędzoną śliwką wciąż leży, ale śliwka jest bardzo wyraźna.
Kuję żelazo, póki gorące
Re: Przepis na whisky
Drożdże ok, ale pożywka? Nawet do owoców nie daje, nie podoba mi się jej zapach, a raczej smród, tyle że moje nastawy i zaciery mają zawsze niskie blg, dla kolegów co sypią cukier jest potrzebna.
Re: Przepis na whisky
Kiedyś też nie dawałem, ale teraz daję. Fosforan dwuamonowy faktycznie nie pachnie ładnie (amoniakowo), ale drożdże go zjedzą i nie wpłynie on niekorzystnie na aromat destylatu, natomiast pomoże drożdżom się namnażać.
Kuję żelazo, póki gorące
Re: Przepis na whisky
Ja również stosuję do zacierów i nastawów owocowych. Daję połowę zalecanej dawki tuż przed dodaniem drożdży i drugie pół po 24-48 godzinach. Pomaga drożdżom na maksa chociaż daje ciepłym moczem
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Przepis na whisky
Po za czystą mąką (bo tam się musi) nigdy nie dodawałem do zacierów pożywki. Słód/zboże mają jej tyle, że drożdże się w 1,5 - 4 dni wyrabiają. W owocach tak samo. Ale moje zaciery na łysą mają 13-14blg. Żyto miało 18-20 ale i tak nie dłużej niż 4 dni drożdże to jadły. Owoce im wolniej fermentują tym lepsza brandy. Moje czereśnie na dzikusach fermentowały 2 tygodnie. Dam Estelle to żeżrą cukier w 3-4 dni. Teraz "podfermentowuję" dzikusami i na koniec dodaję Estelle.
A że dużo azotu źle wpływa na "winko" owocowe to wyczytałem z wywiadu z gościem co produkował cydr. Twierdził na początku, że z dużej plantacji nie da się zrobić dobrego. Finalnie się zdziwił, jak kupił duży sad jabłoni. Okazało się, że dostawcy sypali takie ilości nawozów, że drożdże wyrabiały się w kilka dni z fermentacją soku. Rozsądne ilości nawozów spowodowały wydłużenie fermentacji o tydzień i finalnie wzrost smaku i aromatu.
Pamiętajcie: nasze hobby wymaga cierpliwości. Jak pisze magas - "nie dodaję XXXX bo religia mi zabrania" i ja się tego tez trzymam
A że dużo azotu źle wpływa na "winko" owocowe to wyczytałem z wywiadu z gościem co produkował cydr. Twierdził na początku, że z dużej plantacji nie da się zrobić dobrego. Finalnie się zdziwił, jak kupił duży sad jabłoni. Okazało się, że dostawcy sypali takie ilości nawozów, że drożdże wyrabiały się w kilka dni z fermentacją soku. Rozsądne ilości nawozów spowodowały wydłużenie fermentacji o tydzień i finalnie wzrost smaku i aromatu.
Pamiętajcie: nasze hobby wymaga cierpliwości. Jak pisze magas - "nie dodaję XXXX bo religia mi zabrania" i ja się tego tez trzymam
-
- 60%
- Posty: 224
- Rejestracja: 2014-02-05, 21:07
Re: Przepis na whisky
Nieśmiało zabiorę głos: moja ruda i starka bez pożywki ma znacznie lepszy aromat /może tylko tak mi sie wydaje?/.
-
- 40%
- Posty: 99
- Rejestracja: 2019-01-28, 20:15
Re: Przepis na whisky
Aby uniknąć aromatu "ciepłego moczu", wystarczy zakwaszać zacier kwasem fosforowym, zamiast cytrynowym. Efekt będzie dobry - pożywka i obniżenie pH w jednym.
Re: Przepis na whisky
Do słodu nie dodaję nic oprócz drożdży, w samym słodzie przecież jest tyle żarcia i witamin dla naszych maleńkich żarłoków Do eksperymentu ze śliwką zainspirowały mnie stare posty Kowala. Surówka pachniała przecudnie jak wlewałem do kega. Jaki będzie podukt finalny? Nie wiem, ale liczę na coś fajnego Na razie jest 45 st.w kegu i powoli rośnie
Ci, co nie lubią kotów, w poprzednim życiu byli myszami ...
Re: Przepis na whisky
Cześć.
Brakuje np. cynku ............
pozdrawiam
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
Re: Przepis na whisky
To może by jakiś chlorek albo azotan cynku tylko dodawać, żeby nie ładować Activitu
Ci, co nie lubią kotów, w poprzednim życiu byli myszami ...
-
- 40%
- Posty: 99
- Rejestracja: 2019-01-28, 20:15
Re: Przepis na whisky
Nie ma potrzeby. To, co jest potrzebne drożdżom, jest w powietrzu i w słodzie. W przypadku zacierów słodowych i zbożowych nie są potrzebne żadne pożywki.
Re: Przepis na whisky
Też mi się tak wydaje, że wszystko co potrzebne jest już w słodzie. Przy dobrym wysładzaniu a zwłaszcza przy fermentacji z młótem raczej nie trzeba nic dodawać.
A destylat ze słodu + śliwki wyszedł bardzo ciekawy, zobaczymy za rok jaki będzie w smaku.
A destylat ze słodu + śliwki wyszedł bardzo ciekawy, zobaczymy za rok jaki będzie w smaku.
Ci, co nie lubią kotów, w poprzednim życiu byli myszami ...
Re: Przepis na whisky
Cynk, magnez, wapń i inne składniki są w wystarczającej zawartości w wodzie, nawet miękkiej. Poczytajcie u piwoszy.
Re: Przepis na whisky
Kusili, kusili i skusili
"Single Malt whisky" 3yo. Dokładnie 3 lata i 3 miesiące. Większość w szkle. Ostatni roik z hakiem w kamionce (od p. Jehna), którą uszczelniałem półsłodkim winem z DR, a potem wypiekałem celem skarmelizowania wchłoniętego wina.
W szkle dostała sporo różnorodnych szczap i płatków dębowych po różnych winach, po bourbonie itd. - stąd ciemna barwa.
Na nos wali młodą whisky. "Bukiet" złożony ale totalnie bez harmonii. Dąb, owocowość, nuta, rzekłbym ... potu, taki lekko ostrawy zapach. Owa wędzona śliwka gubi się już.
W smaku dużo lepsza niż w zapachu, bogata, ale siermiężna - totalnie młoda. Moja LP porównała tę siermiężność do miodowicy Bairille 3yo.
Goryczka drewna, owoce, słodowość, ślad dymu, ale nie jak kiełbasy na szczęście. Układa się, ale co najmniej kolejnych 3 lat potrzebuje, aby to się ze sobą zespoliło i zharmonizowało. Dobry trunek, ale dopiero potencjalnie dobry.
Wędzonych owoców było ok 4% wagowo względem słodu - dodały swoje, ale ich dominacja już się kończy.
Oczywiście nie jest to "koszerny" Single Malt, ale będzie z tego naprawdę dobra rzecz, którą nie powstydzę się częstować bliskich osób przy szczególnych okazjach.
Następny będzie bardziej ortodoxyjny Aczkolwiek uważam, że my nie musimy byś przesadnie ortodoksyjni. Drobne wariacje na temat są rozwijające, wzbogacające.
"Single Malt whisky" 3yo. Dokładnie 3 lata i 3 miesiące. Większość w szkle. Ostatni roik z hakiem w kamionce (od p. Jehna), którą uszczelniałem półsłodkim winem z DR, a potem wypiekałem celem skarmelizowania wchłoniętego wina.
W szkle dostała sporo różnorodnych szczap i płatków dębowych po różnych winach, po bourbonie itd. - stąd ciemna barwa.
Na nos wali młodą whisky. "Bukiet" złożony ale totalnie bez harmonii. Dąb, owocowość, nuta, rzekłbym ... potu, taki lekko ostrawy zapach. Owa wędzona śliwka gubi się już.
W smaku dużo lepsza niż w zapachu, bogata, ale siermiężna - totalnie młoda. Moja LP porównała tę siermiężność do miodowicy Bairille 3yo.
Goryczka drewna, owoce, słodowość, ślad dymu, ale nie jak kiełbasy na szczęście. Układa się, ale co najmniej kolejnych 3 lat potrzebuje, aby to się ze sobą zespoliło i zharmonizowało. Dobry trunek, ale dopiero potencjalnie dobry.
Wędzonych owoców było ok 4% wagowo względem słodu - dodały swoje, ale ich dominacja już się kończy.
Oczywiście nie jest to "koszerny" Single Malt, ale będzie z tego naprawdę dobra rzecz, którą nie powstydzę się częstować bliskich osób przy szczególnych okazjach.
Następny będzie bardziej ortodoxyjny Aczkolwiek uważam, że my nie musimy byś przesadnie ortodoksyjni. Drobne wariacje na temat są rozwijające, wzbogacające.
- Załączniki
-
- Single Malt whisky 3yo.JPG (29.48 KiB) Przejrzano 678 razy
Kuję żelazo, póki gorące
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości