krkkonrad89 pisze: ↑2021-01-09, 23:34
Dzisiaj zalałem kamionki śliwowicą. 200kg śliwki wrzucone we wrześniu do beczki, na początku listopada wymieszane mieszadłem i dodane drożdże estelle. Destylowane na moim robionym alembiku przed sylwestrem. Pierwszy raz do zera, drugi raz z podziałem na frakcje. Śliwowica rozcieńczona do 50 % i wlana do kamionek i beczki. Do pierwszej kamionki poszły dwie szczapki od magasa (22g) do drugiej 20g płatków dębowych sherry z bimber hobby. Beczka dębowa 5l, niepalona, kupiona na olx jako używana (za całe 25zl
), rozebrana, wyszlifowana i wyczyszczona. Pół roku temu zalałem ją winem śliwkowym mojej roboty, na próbę czy coś z niej będzie. Dzisiaj po spróbowaniu wina postanowiłem zalać ją śliwowicą. Zostawiłem też flaszkę czystej śliwki do porównania. Za pół roku pierwsze testy. Zobaczymy co wyjdzie najlepiej. Płatki, szczapki czy mała beczka.
PS. Nie wiem czy na zdjęciu widać ale śliwowica wyszła lekko mętna, jeszcze przed rozcieńczeniem taka była. Ciekawe czemu? Pierwszy raz tak mam.
PS2. Przedgony i pogodny odbierane za pomocą kieliszków od magasa. Rzeczywiście bardzo ułatwiają zadanie
Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka
Po prawie roku czas na podsumowanie eksperymentu. Ogólnie rzecz biorąc ze śliwowicy jestem średnio zadowolony. Każda próbka pachnie ładnie jednak jest trochę ostra i posiada gorzki finisz. Jakby pestkowy. Czuć, że jeszcze to świeże. Jeśli chodzi o różnice między poszczególnymi próbkami to tak:
Śliwowica z płatkami dębowymi sherry w zapachu przypomina brandy owocową, czuć w niej śliwkę jednak jest ona jakby pomieszana z innymi owocami. W smaku najsłodsza z wszystkich próbek. Czuć śliwkę i sporo dębu.
Śliwowica z szczapkami od Magasa jest najbardziej zbliżona do czystej śliwowicy. W zapachu mocno czuć śliwkę. W smaku niewiele zmieniona od czystej ale bardziej ułożona i delikatniejsza. Czuć też pozytywny wpływ dębu, delikatny, nie nachalny.
Śliwowica z beczki najbardziej pachnie śliwką (może dlatego że beczka była świeżo po zlaniu wina śliwkowego). Zapach bardzo pozytywny. Jak śliwkowe brandy, ułożone i mocno dębowe. W smaku… no niestety przedobrzyłem i jest cierpka. Śliwka wyczuwalna ale przykryta mocno dębem. 4 miesiące temu była dożo lepsza i w porównaniu do reszty wygrywała zarówno smakiem jak i zapachem.
Podsumowując. Każda próbka jest dużo lepsza i bardziej ułożona niż czysta ze szkła. Dla mnie najlepiej wypada śliwka ze szczapkami od Magasa. Szczapki mają umiarkowany wpływ na destylat. Nie przykrywają smaku surowca, natomiast go uszlachetniają. Płatki sherry są też ok. Dają słodki i aromatyczny destylat ale przykrywają trochę smak surowca. Z małą beczką trzeba uważać. Miesiąc czy dwa i potrafi przedębić. Ale to było do przewidzenia.
Na zdjęciu patrząc od lewej: śliwka z płatkami sherry , śliwka ze szczapkami od Magasa, śliwka z beczki, śliwka czysta ze szkła.
Co ciekawe, zalewałem destylat o mocy 50% natomiast po zlaniu, z kamionek wyszło 46% a z beczki 38,5%. Dość duża różnica jak na to że były razem przechowywane w piwniczce. Może w beczce zostało trochę wina i rozcieńczyło destylat?