Aparatus "Pana Jasia"
Aparatus "Pana Jasia"
Umieszaczam to tutaj, bo nie wiem gdzie powinienem. Administrator napewno umieści to tam, gdzie być powinno. Pisałem już o tym sprzęcie:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 3&start=28
Nie miałem jednak wszystkich fotek, teraz są. Ciężko jenak zrobić zdjęcie całości 4,5metrowego sprzętu, więc musicie wybaczyć, że fotki nie wyglądają normalnie. W podanym linku prosiłem o ewentualne słowa krytyki, porady, uwagi, o co proszę również teraz. Dodałem też zdjęcie wiórek nierdzewnych, o których pisałem w podanym linku (nadadzą sie?).
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 3&start=28
Nie miałem jednak wszystkich fotek, teraz są. Ciężko jenak zrobić zdjęcie całości 4,5metrowego sprzętu, więc musicie wybaczyć, że fotki nie wyglądają normalnie. W podanym linku prosiłem o ewentualne słowa krytyki, porady, uwagi, o co proszę również teraz. Dodałem też zdjęcie wiórek nierdzewnych, o których pisałem w podanym linku (nadadzą sie?).
W linku z początku postu umieściłem skan projektu mojej kolumny. Długość wypełnienia to 350 cm. Co od efektów (wywarów) to jestem dopiero po pierwszej "oczyszczającej" destylacji bez wypełnienia, efekt jakościowo mizerny (myślę, że to moje błędy związane z błędnymi pomiarami temperatury) procentowo (z 5 litrów starego wina ok litra 80%).
Przy okazji czy śmierdzący po pierwszej destylacji bimber może powstać w wyniku niedostosowania temperatury destylacji (np chronicznego zalania kolumny)? Pomimo faktu jego mocy, którą kontrolowałem na bieżąco i momentami dochodziła do 92%
Przy okazji czy śmierdzący po pierwszej destylacji bimber może powstać w wyniku niedostosowania temperatury destylacji (np chronicznego zalania kolumny)? Pomimo faktu jego mocy, którą kontrolowałem na bieżąco i momentami dochodziła do 92%
@ Pan Jasiu
Tego typu "potwór" do stabilnej pracy wymaga w/g mnie:
1. sensownej (większej niż 5 l ) ilości zacieru;
2. zacieru o sensownej mocy (nie mniejszej niż 10%).
Robiłem różne eksperymenty z zacierami i muszę przyznać, że t.zw. nieudane zaciery (o zbyt małej mocy) powodowały niestabilną pracę kolumny.
Myślę, że "potwór" pokaże swoje oblicze wtedy, gdy zostanie napełniony surówką o mocy ok. 40% w ilości nie mniejszej niż 10 l.
Życzę powodzenia i niecierpliwie czekam na następne doniesienia w tej sprawie.
pzdr
Tego typu "potwór" do stabilnej pracy wymaga w/g mnie:
1. sensownej (większej niż 5 l ) ilości zacieru;
2. zacieru o sensownej mocy (nie mniejszej niż 10%).
Robiłem różne eksperymenty z zacierami i muszę przyznać, że t.zw. nieudane zaciery (o zbyt małej mocy) powodowały niestabilną pracę kolumny.
Myślę, że "potwór" pokaże swoje oblicze wtedy, gdy zostanie napełniony surówką o mocy ok. 40% w ilości nie mniejszej niż 10 l.
Życzę powodzenia i niecierpliwie czekam na następne doniesienia w tej sprawie.
pzdr
Darod
Mój bojler to 60l naczynie z dwoma calowymi zaworami, zaworem bezpieczeństwa oraz termometrem osadzonym w sondzie wkręconej do mufki 1/4 cala, zrobione z rury (nie mogę teraz zmierzyć, ale chyba fi 50cm) obawiam się, że keg też ma tyle (o ile pamiętam) więc na płaszcz dla niego to trochę mało. Swój bojler zawdzięczam nieczęstym wizytom swojego brata spawacza (pracuje na zachodzie) więc nie mogę sie podjąć wykonania niczego podobnego
A grzeję w tym momencie 2kw maszynką dwupłytową, elektryczną, w krótce będzie to taborecik gazowy własnej produkcji.
A_priv
Zapewne masz rację i z temperaturą (problemy stabilizacji), i z tą ilością śmieszną destylowanego wina. Tak jak wcześniej napisałem niebawem użyję swojego urządzonka do prawdziwych, poważnych celów . Oczywiście podzielę się wrażeniami z wszystkimi forumowiczami. Już teraz wszelkie wasze posty stają się zachętą do intensywniejszej pracy.
Mój bojler to 60l naczynie z dwoma calowymi zaworami, zaworem bezpieczeństwa oraz termometrem osadzonym w sondzie wkręconej do mufki 1/4 cala, zrobione z rury (nie mogę teraz zmierzyć, ale chyba fi 50cm) obawiam się, że keg też ma tyle (o ile pamiętam) więc na płaszcz dla niego to trochę mało. Swój bojler zawdzięczam nieczęstym wizytom swojego brata spawacza (pracuje na zachodzie) więc nie mogę sie podjąć wykonania niczego podobnego
A grzeję w tym momencie 2kw maszynką dwupłytową, elektryczną, w krótce będzie to taborecik gazowy własnej produkcji.
A_priv
Zapewne masz rację i z temperaturą (problemy stabilizacji), i z tą ilością śmieszną destylowanego wina. Tak jak wcześniej napisałem niebawem użyję swojego urządzonka do prawdziwych, poważnych celów . Oczywiście podzielę się wrażeniami z wszystkimi forumowiczami. Już teraz wszelkie wasze posty stają się zachętą do intensywniejszej pracy.
Ja mam pytanie odnośnie tych zaworów wlewowo-spustowych.
Koleboce mi się po głowie aby coś takiego wspawać. Mam jednak obawy co się stanie jeśli po zlaniu zużytego zacieru do gorącego kega wleję następną porcję.
Czy nie zamienię garażu w duży lej, lub (w najlepszym przypadku) zmywaki i głowica nie zestrzelą jakiegoś samolotu?
Z tego co gdzieś czytałem, to gorzelnie aparaty okresowe po każdym odpędzie chłodzą.
Jak to zrobić w gorzelni garażowej?
Koleboce mi się po głowie aby coś takiego wspawać. Mam jednak obawy co się stanie jeśli po zlaniu zużytego zacieru do gorącego kega wleję następną porcję.
Czy nie zamienię garażu w duży lej, lub (w najlepszym przypadku) zmywaki i głowica nie zestrzelą jakiegoś samolotu?
Z tego co gdzieś czytałem, to gorzelnie aparaty okresowe po każdym odpędzie chłodzą.
Jak to zrobić w gorzelni garażowej?
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!"
Też się nad tym zastanawiałem i jestem przekonany (sam już to zrobiłem), że przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności (wyłączeniu palników, grzałek) po zlaniu zużytego zacieru, urządzenie ochładza się na tyle (u mnie kolumna narazie, nieizolowana stygnie do połowy wysokości) by wlewanie kolejnej porcji ZACIERU było bezpieczne. 10-15% zacier nie wydaje mi się sustancją, której opary mogły by zapalić się bądź wybuchnąć w naszych warunkach. Oczywiście mówię tutaj o aparaturze otwartej gdzie nie zachodzi obfita kondensacja oparów etanolu, co jak podejrzewam, ma miejsce w urządzeniach przemysłowych. Napisałem o wlewaniu zacieru 10-15%, dużo bardziej kłopotliwą sprawą zdaje się wlewanie surówki 50% do drugiej destylacji. Myślę, że na ten temat może się wypowiedzieć jakiś fizykochemik. Dodam tylko, że temperatura najcieplejszych miejsc rozgrzanego aparatu w momencie powtórnego wlewania nie przekracza u mnie 90C.
Co do ekonomicznej warstwy owego przedsięwzięcia: opłaca się! U mnie czas rozruchu tej samej ilości zacieru przy rozgrzanej maszynie skrócił się o około 20% w stosunku do kolumny zimnej.
korekta: kowal
Co do ekonomicznej warstwy owego przedsięwzięcia: opłaca się! U mnie czas rozruchu tej samej ilości zacieru przy rozgrzanej maszynie skrócił się o około 20% w stosunku do kolumny zimnej.
korekta: kowal
- Chemik student
- 70%
- Posty: 355
- Rejestracja: 2006-05-26, 11:35
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Witam
Niezłe działo, gratuluję.
Tak długa kolumna, przy prawidłowo prowadzonej destylacji, MUSI dać 95.4%.
Jeśli masz kłopoty z utrzymaniem temperatury załóż na kolumnę otulinę izolacyjną. Nie będzie wtedy działać jak chłodnica zwrotna i będzie stabilniej pracować (mniejsze problemy z zalewaniem)
Pozdrawiam
Fenol.
Niezłe działo, gratuluję.
Tak długa kolumna, przy prawidłowo prowadzonej destylacji, MUSI dać 95.4%.
Jeśli masz kłopoty z utrzymaniem temperatury załóż na kolumnę otulinę izolacyjną. Nie będzie wtedy działać jak chłodnica zwrotna i będzie stabilniej pracować (mniejsze problemy z zalewaniem)
Pozdrawiam
Fenol.
- degustator
- 40%
- Posty: 67
- Rejestracja: 2006-07-14, 08:27
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Witam!
Przeglądając forum wpadłem na ten temat no i nie widzę jakoś dalszego ciągu a ciekaw jestem czy tak wysoka kolumna ma rację bytu czy jej praca jest stabilna.
Pytam ponieważ jestem w posiadaniu takiej 4-metrowej rury(otwór wew. 65mm) którą mogę przykręcić do mojego kotła(rura ma takie same złączki jak mój obecny aparat)jedyny problem to wysokość kolumny zmuszony byłbym zorganizować jakieś rusztowanie by móć ją obsłużyć.
Dlatego aby uniknąć kłopotów z rozstawianiem rusztowania chciałbym się wcześniej dowiedzieć jakie są efekty pracy takiej kolumny.
Pozdrawiam
Przeglądając forum wpadłem na ten temat no i nie widzę jakoś dalszego ciągu a ciekaw jestem czy tak wysoka kolumna ma rację bytu czy jej praca jest stabilna.
Pytam ponieważ jestem w posiadaniu takiej 4-metrowej rury(otwór wew. 65mm) którą mogę przykręcić do mojego kotła(rura ma takie same złączki jak mój obecny aparat)jedyny problem to wysokość kolumny zmuszony byłbym zorganizować jakieś rusztowanie by móć ją obsłużyć.
Dlatego aby uniknąć kłopotów z rozstawianiem rusztowania chciałbym się wcześniej dowiedzieć jakie są efekty pracy takiej kolumny.
Pozdrawiam
degustator
________________________________________
Doświadczenie powiększa naszą mądrość nie zmniejsza jednak naszej głupoty.
________________________________________
Doświadczenie powiększa naszą mądrość nie zmniejsza jednak naszej głupoty.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 71 gości