Miód

peczek
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2008-07-31, 08:08

Miód

Post autor: peczek » 2010-06-25, 13:39

Dostałem od znajomego około 80l miodu z uli gdzie pszczoły "spadły".znajomy mówił że to nie jest całkiem miód ale nieprzerobiony cukier który odwiał z ramek.czy można z tego coś zrobić?jak z czym i ile czego?
Ostatnio zmieniony 2010-06-25, 20:19 przez peczek, łącznie zmieniany 1 raz.

M
40%
40%
Posty: 72
Rejestracja: 2009-09-18, 15:07
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: M » 2010-06-25, 15:45

Oczywiście, że można.
Zrób zacier i na rurę, bo miodu pitnego nie polecam.
Pozdrawiam!

Awatar użytkownika
98%
100%
100%
Posty: 1746
Rejestracja: 2006-02-04, 14:53
Kontaktowanie:

Post autor: 98% » 2010-06-25, 17:07

Witam jak już coś to jakiś nastaw - sprawdź 'blg ' wtedy "dopasuj "drożdże - proponowałbym coś z aktywnych winiarskich - dla G995 - można stosować wysokie stężenie nawet ponad 29blg ( sa polecane do stawiania miodów pitnych wiec się nadają ) w razie zbyt wysokiego stężenia rozcieńcz jeszcze bardziej i wtedy dodaj kwasku / przy miodach zalecane / pożywki i drożdży . Ewentualnie 50% rozcieńcz w wodą poddaj fermentacji a jak już blg zacznie spadać to po 7- 10 dniach kolejną porcje tego miodku ...

pozdrawiam
98%
www.bimberhobby.pl

( sklep dla prawdziwych hobbystów )

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-06-25, 17:19

Ja bym puścił z ciekawości jak owocówkę chociaż 20% , ostatnio obiecałem sobie , że wszystkie dziwne rzeczy typu: nieudana nalewka , osady z nalewki , zmętniałe winko , będę choć trochę puszczał jak owocówkę , nawet jak czysty spirytus będzie potrzebny, ja nie wiem co to jest ten ni cukier ni miód , ale spróbować destylat miodowy bym chętnie spróbował , nie destylat z miodu puszczony na 96% , a taki właśnie ze smaczkiem , miodowica tak to chyba by się nazywało. pozdro magas37

M
40%
40%
Posty: 72
Rejestracja: 2009-09-18, 15:07
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: M » 2010-06-25, 18:17

magas37 pisze:...., ja nie wiem co to jest ten ni cukier ni miód...
Magas, pszczołom na zimę zabiera się miód w miarę możliwości (przy późnych pożytkach niemożliwe, bo dokarmianie powinno zakończyć się na początku września) dokarmia się syropem cukrowym (w stosunku 1kg cukru do 1lwody), najczęściej podaje się do ula w ustalonej przez pszczelarza ilości średnio 2-5l (tak było w moim przypadku kiedy miałem jeszcze pszczoły, a było to uzależnione od siły rodzin).
Pszczoły pobierały ten syrop i przerabiały sacharozę, na glukozę i fruktozę (za pomocą enzymów znajdujących się w ich ślinie), oczywiście odparowują nadmiar wody no i składają na plastry (oczywiście w dużym uproszczeniu).
Taki pokarm jest lepszy niż miód, oczywiście dla pszczół.
A jeżeli temu człowiekowi zleciały (zdechły) pszczoły w zimie, to ten niby miód został na plastrach, i właśnie to jest surowcem.
Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłem.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-06-25, 18:25

Trochę tak , dziękuje , nigdy otwartego ula nie widziałem , ale jadłem larwy pszczół po pijaku :oops: , pozdrawiam i dalej bym puścił choć trochę z małym refluxem, potem schował do piwnicy na czas jakiś.

Awatar użytkownika
Spirit
100%
100%
Posty: 2303
Rejestracja: 2008-03-01, 18:30
Lokalizacja: Ostrołęka.

Post autor: Spirit » 2010-06-25, 20:58

magas37 pisze:ale jadłem larwy pszczół po pijaku :oops: ,
A później trąbią w telewizji że pszczół coraz mniej, że giną z niewiadomych powodów. :mrgreen:

Podobno prawdziwy mężczyzna nie je miodu, żuje pszczoły :mrgreen:
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....

Awatar użytkownika
SRG
90%
90%
Posty: 682
Rejestracja: 2007-12-15, 09:32
Lokalizacja: śląskie

Re: Miód

Post autor: SRG » 2010-06-26, 09:31

peczek pisze:nie jest całkiem miód ale nieprzerobiony cukier
W takim pokarmie zimowym jest znaczna procent miodu. Dlatego proponował bym jednak robić miód pitny. Jeśli nie uda miód się on Tobie to zawsze możesz go "utylizować" w powszechnie znany sposób. :wink:
Przeznaczenie go bezpośrednio do gotowania uważam za marnotrawstwo jego potencjalnych możliwości. Do tego wystarczy zwykły cukier.
Przepisy na miody pitne znajdziesz na stronach i forach winiarskich.
@magas37
Jedzenie szerszeni, os, pszczół i innych owadów jest popularne w Japonii oraz innych krajach Azji. Larwy zaś są tam przysmakiem. :D

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-06-26, 17:12

Larwy były słodkie :mrgreen:

M
40%
40%
Posty: 72
Rejestracja: 2009-09-18, 15:07
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: M » 2010-06-28, 08:09

@SGR
Ja bym jednak tego sposobu nie polecał ze względu na niewiadome przyczyny spadnięcia pszczół. Bo jeżeli był to np. zgnilec, czy neosemoza, powiem szczerze, że wolał bym napić się bimberku z takiego miodu niż miodu pitnego. W ostateczności pokusił bym się o miód sycony, ale miałbym obiekcję.
Co do znacznych ilości miodu to zależy od bazy pożytkowej, jeśli w okolicy nie występują późne pożytki, a ostatni miód to lipowy, to udział miodu jest naprawdę nieduży, jeżeli występuje, np. wrzos lub spadź i nie zostanie ona odebrana przez pszczelarza to masz rację, jednak ze względu na cenę tych miodów pszczelarze raczej starają się go odebrać, chyba że pogoda nie pozwoli.
Pozdrawiam!

Awatar użytkownika
SRG
90%
90%
Posty: 682
Rejestracja: 2007-12-15, 09:32
Lokalizacja: śląskie

Post autor: SRG » 2010-06-28, 09:56

@M
Nie masz racji, bo jakakolwiek choroba bakteryjna czy wirusowa nie ma wpływu na smak i skład miodu. Sycenie zaś definitywnie rozprawi się z ewentualnymi mikrobami. Żaden nie przetrwa gotowania syty. Wszelkie pozostałości z nich, wypłyną na wierzch w postaci piany.
Czemu pisałem o znacznej ilości miodu? Ano żaden prawdziwy pszczelarz nie odbiera 100% miodu. (Jest to też prawie niemożliwe) Zawsze też pozostaną wianki miodu nad czerwiem. Przy dokarmianiu kwitną jakieś rośliny z których pszczoły zbierają pyłek i nektar, a jest on również dodany do syropu. Nie ma w Polsce takiego miejsca gdzie by nie było kwiatów późnym latem i jesienią. Jeden ze znajomych pszczelarzy wręcz nie dokarmia pszczół, tylko zimuje na miodzie z nawłoci której ma pod dostatkiem przy pasiece. Co do spadzi to masz rację że odbiera się ją maksymalnie, aby nie zaszkodziła podczas zimowli. Więc jeśli nie choroby były przyczyną padnięcia to być może późna spadź.
Pszczelarz który pozyskał 80l zapasów zimowych musi mieć dużą pasiekę, bo ta ilość musiała pochodzić z 10 padłych rodzin. Więc domniemywam że tak dużą pasiekę prowadzi zgodnie z zasadami sztuki. (Upadki rodzin każdemu się mogą zdarzyć) Świadczy o tym też to, że pokarm przeznaczył do przerobu a nie do powtórnego podkarmienia. (Właśnie dlatego że mogą się tam znajdować jakieś szkodliwe dla pszczół bakterie czy wirusy)
Można się oburzać że miód pitny się robi z takich zapasów a nie z czystego miodu, ale w książce Cieślaka znalazłem przepis w którym część miodu zastępuje się wręcz cukrem. Ważne aby uzyskany trunek był aromatyczny i miał ładną barwę. (To w miodach naszych polskich i wschodniej Europy. Francuzi robią miody z miodów delikatnych i mało aromatycznych tak aby przypominały wino)
Na dalszy przerób jest zawsze czas. Jeśli trunek nie będzie spełniał pokładanych w nim nadzieji. :wink:
Ostatnio zmieniony 2010-06-28, 10:09 przez SRG, łącznie zmieniany 1 raz.

M
40%
40%
Posty: 72
Rejestracja: 2009-09-18, 15:07
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: M » 2010-06-28, 10:54

SRG pisze:@M
Sycenie zaś definitywnie rozprawi się z ewentualnymi mikrobami. Żaden nie przetrwa gotowania syty.
I tu bym nie był taki pewny, bo jeżeli drobnoustroje wytwarzają przetrwalniki to sycenie w 100 st. C ich nie zabije (temp. ponad 130 st. C może zabić przetrwalniki).
Ale to tylko polemika, bo przecież:
1. Drobnoustroje te atakują pszczoły a nie miód,
2. Miód zostanie poddany syceniu,
3. Miód pitny będzie zawierał alkohol który ma właściwości bakteriobójcze.
No ale co kolega zrobi z tym miodem to jego sprawa, prosił o poradę to każdy doradził co uważał za słuszne, i niech on się martwi :wink: .
Swoją drogą, a przefermentowanie takiej ilości miodu to trzeba mieć parę balonów (chodzi o miód pitny), albo tank KO:D .
Pozdrawiam!

Awatar użytkownika
SRG
90%
90%
Posty: 682
Rejestracja: 2007-12-15, 09:32
Lokalizacja: śląskie

Post autor: SRG » 2010-06-28, 11:05

Z przetrwalnikami masz rację ale to są choroby pszczół a nie ludzi.
Jeśli chce robić jakiś nastaw to musi mieć też odpowiedni pojemnik. Miód można fermentować w plastikowej beczce. (Szczelnej) Powszechnie są przecież w użyciu fermentatory z wiader. Ale nawet 200l beczka to będzie mało. :wink:

peczek
0%
0%
Posty: 2
Rejestracja: 2008-07-31, 08:08

Post autor: peczek » 2010-07-05, 10:24

Dziękuję wszystkim za porady, nastw wstawiony, drożdże dodane, buzuje aż miło.wszystkiego wyszło 450L 3-BECZKI.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2010-07-26, 21:01

Kolego peczek co z tą miodowicą :D

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości