Witam
Zatarłem 4kg ryżu+ 12l wody z enzymami od 98. Do scukrzonego zacieru dodałem drożdże red etanol garść rodzynek. Po 5 dniach fermentacji otrzymałem lekko mleczny wytrawny napitek z nutą rodzynek. Po degustacji małymi szklaneczkami opinia degustatorów była pozytywna "lekko wchodzi w kolana". Zachęcony opinią wydobyłem sitkiem szklankę "kasu"
z dna fermentatora, do zupy rybnej.
Experyment zakończyłem destylacją z uzyskiem spirytusu ryżowego.
Zdecydowana postawa kuchni nie pozwoliła na experyment z zupą, kasu skończyło w śmietniku
Sake
Przeglądałem ostatnio w empiku książkę o historii i sposobie wyrobu sake, aż mi kopara opadła jak przeczytałem (pobieżnie) co oni tam z tym ryżem wyprawiają . Siadłem sobie w kąciku pod regałem z wypiekami na twarzy (wieśniak, co tu ukrywać) - ledwo mnie żona znalazła i tu znowu szok bo chciała mi kupić tę książkę ale po chwili ochłonąłem i ręce ją same puściły na półkę (może następnym razem).
Winiarek
Winiarek
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Jeśli nawet w Japonii zanika tradycja to koniec świata już rychły . Chociaż w zasadzie to . Nie trzeba się martwić czymś czego nie ma: przeszłość nie istnieje bo minęła, przyszłości też nie ma. Jeszcze trudniej stwierdzić istnienie teraźniejszości tymbardziej, że coś czego niema zamienia się w coś czego też nie ma. Skoro nie ma nic to po co się przejmować czymkolwiek skoro wszystko nie istnieje. Ale skąd Kononowicz o tym wiedział ?.
Nie obciążeni balastem posiadania i bycia możemy w pełni poświęcić się swoim pasjom. W razie czego wystarczy podnieść prawą rękę i wypowiedzieć słowa prostej i łatwej do zapamiętania przysięgi: "To nie ja! To nie moje!"
Powyższe przemyślenia to efekty dyskusji z moim kolegą, którego odwiedzam jak jestem w Warszawie. Dyskutujemy sobie czasem do białego rana przy winku czerwonym wytrawnym, może być też Captain Morgan z colą (ciemny - 0,7 l kosztowało kiedyś w Pewexie tyle samo co 0,5 l Żytniej ) lub piwku a wkrótce przy śliwowicy, starce itp w ramach programu podtrzymywania tradycji. Myślę, że sake wywodząca się z kultur dalekowschodnich bardzo by wspomogła nasze dyskusje i wniosła wiele nowego. Warto zainteresować się życiem i dorobkiem Nikoli Tesli oraz korzyściami jakie można czerpać z jego dokonań.
Jak widać już sama myśl o sake wywołuje niezłe wizje
Winiarek
Nie obciążeni balastem posiadania i bycia możemy w pełni poświęcić się swoim pasjom. W razie czego wystarczy podnieść prawą rękę i wypowiedzieć słowa prostej i łatwej do zapamiętania przysięgi: "To nie ja! To nie moje!"
Powyższe przemyślenia to efekty dyskusji z moim kolegą, którego odwiedzam jak jestem w Warszawie. Dyskutujemy sobie czasem do białego rana przy winku czerwonym wytrawnym, może być też Captain Morgan z colą (ciemny - 0,7 l kosztowało kiedyś w Pewexie tyle samo co 0,5 l Żytniej ) lub piwku a wkrótce przy śliwowicy, starce itp w ramach programu podtrzymywania tradycji. Myślę, że sake wywodząca się z kultur dalekowschodnich bardzo by wspomogła nasze dyskusje i wniosła wiele nowego. Warto zainteresować się życiem i dorobkiem Nikoli Tesli oraz korzyściami jakie można czerpać z jego dokonań.
Jak widać już sama myśl o sake wywołuje niezłe wizje
Winiarek
Ostatnio zmieniony 2007-02-01, 12:18 przez winiarek5, łącznie zmieniany 2 razy.
W Japonii utrzymują ludzi kultywujących tradycję, po prostu wystarczy sie zdeklarować iż będziesz prowadził zakład rzemiosła tradycyjnego i to wszystko. Szkoda, że w polsce nie można tym samym sposobem zgłosić, że będzie się prowadzićtradycyjną polską bimbrownie - w końcu to tradycja .
[offtopic]
tesla to był gość, dzięki niemu można sobie robić w domu takie cudeńka [/offtopic]
[offtopic]
tesla to był gość, dzięki niemu można sobie robić w domu takie cudeńka [/offtopic]
Konstytucja RP - Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
U nas narazie pojawiają się alarmujące wiadomości między innymi w Rzeczpospolitej o zanikających rzemieślnikach. Działania przyjdą jak zwykle za późno ale my podtrzymamy co najmniej tę tradycję, zapewne też rzemiosło kowalskie ( ). Na glorię i chwałę za nasze działania przyjdzie trochę poczekać ale to nie uniknione .
Winiarek
Winiarek
@ winiarek5
„U nas narazie pojawiają się alarmujące wiadomości między innymi w Rzeczpospolitej o zanikających rzemieślnikach.”
Masz całkowitą rację parę lat temu będąc na studiach postanowiłem zrobić z kumplem (też kapiącym) kurs na czeladnika bednarza , w tym celu udaliśmy się do Cechu Rzemiosła w Lubinie . Po zapytaniu o taki kurs pani zrobiła wielkie oczy i zapytała się nas „kto to jest bednarz”. Trafiliśmy w końcu do zastępcy dyrektora. Pani była bardzo mile zaskoczona że młodzi ludzie się jeszcze takimi rzeczami interesują i postanowiła nam pomóc. Po paru tygodniach dostaliśmy odpowiedz że taki kurs zostanie zorganizowany jeśli znajdą jakichś nauczycieli tego fachu i przynajmniej 8 osób chętnych do nauki . Niestety mistrz się znalazł a chętnych do nauki tylko nas 2 , i tym sposobem nie zostałem czeladnikiem bednarzem ale może kiedyś się jeszcze uda….
„U nas narazie pojawiają się alarmujące wiadomości między innymi w Rzeczpospolitej o zanikających rzemieślnikach.”
Masz całkowitą rację parę lat temu będąc na studiach postanowiłem zrobić z kumplem (też kapiącym) kurs na czeladnika bednarza , w tym celu udaliśmy się do Cechu Rzemiosła w Lubinie . Po zapytaniu o taki kurs pani zrobiła wielkie oczy i zapytała się nas „kto to jest bednarz”. Trafiliśmy w końcu do zastępcy dyrektora. Pani była bardzo mile zaskoczona że młodzi ludzie się jeszcze takimi rzeczami interesują i postanowiła nam pomóc. Po paru tygodniach dostaliśmy odpowiedz że taki kurs zostanie zorganizowany jeśli znajdą jakichś nauczycieli tego fachu i przynajmniej 8 osób chętnych do nauki . Niestety mistrz się znalazł a chętnych do nauki tylko nas 2 , i tym sposobem nie zostałem czeladnikiem bednarzem ale może kiedyś się jeszcze uda….
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości