Rozcieńczanie spirytusu
Rozcieńczanie spirytusu
Panowie jest jakiś sposób na rozcieńczenie detylatu do odp. % tak żeby nie zmętniał (nie robił się biały).
Uzywam wody Żywiec.
Uzywam wody Żywiec.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5062
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Re: rozcieńczanie spirytusu
Z moich obserwacji wynika, że ważniejszy jest tu chyba destylat. Mimo używania tej samej wody (najtańsza niegazowana z marketu) niekiedy zdarza się, że robi się mleko. Niekiedy mleko powstaje dopiero po ochłodzeniu alkoholu. Nie wnikam już w powodu jakich substancji, po prostu zdarza się. Pozostaje w takim przypadku powtórna destylacja lub powolne... powolne... filtrowanie. Zauważyłem również, że kiedy do spirytusu dodam śliwek lub dębu to rozcieńczanie nie powodowało już mętnienia ani razu.
Witam
Ja zawsze rozcieńczam zwykłą kranówą i nigdy nie miałem żadnego zmętnienia. Mało tego kiedyś chciałem sprawdzić na pogonie, który konkretnie śmierdział, czy mi zmętnieje. Dolałem do niego wody prosto z kranu i tak samo nic. Zostało krystalicznie czyste, nie wiem dlaczego niektórym mętnieje. Moze jest tak ze tylko okreslony destylat o takiej a nie innej ilosci zanieczyszczeń mętnieje z wodą, w której są takie a nie inne związki mineralne, a gdy te proporcje zanieczyszczeń i związków miner. sie zmienią, mętnienie znika ??? Jesli wiecie o co tu chodzi to piszcie
pzdr tomek
korekta:kowal
Ja zawsze rozcieńczam zwykłą kranówą i nigdy nie miałem żadnego zmętnienia. Mało tego kiedyś chciałem sprawdzić na pogonie, który konkretnie śmierdział, czy mi zmętnieje. Dolałem do niego wody prosto z kranu i tak samo nic. Zostało krystalicznie czyste, nie wiem dlaczego niektórym mętnieje. Moze jest tak ze tylko okreslony destylat o takiej a nie innej ilosci zanieczyszczeń mętnieje z wodą, w której są takie a nie inne związki mineralne, a gdy te proporcje zanieczyszczeń i związków miner. sie zmienią, mętnienie znika ??? Jesli wiecie o co tu chodzi to piszcie
pzdr tomek
korekta:kowal
@Tofi
Zaciery robię różne. Czasem zwykłą cukrówkę na surowej wodzie ale najczęsciej jest to zacier na owocach, pomarańcze, madnarynki, kiwi, ananasy. Wszystko rozdrabniam, dolewam wody i jeszcze partiami dosładzam. Potem przecedzam i klaruję kilka dni. Do pomarańczowych dodaje jeszcze cienko skrojone skórki z pomarańczy, potem jest wyraźniejszy aromat . Drożdże to zawsze Zamojskich i pożywka od nich. A z tą mineralną nie próbowałem, przy najbliższej okazji spróbuję.
pozdrawiam tomek
korekta:kowal
Zaciery robię różne. Czasem zwykłą cukrówkę na surowej wodzie ale najczęsciej jest to zacier na owocach, pomarańcze, madnarynki, kiwi, ananasy. Wszystko rozdrabniam, dolewam wody i jeszcze partiami dosładzam. Potem przecedzam i klaruję kilka dni. Do pomarańczowych dodaje jeszcze cienko skrojone skórki z pomarańczy, potem jest wyraźniejszy aromat . Drożdże to zawsze Zamojskich i pożywka od nich. A z tą mineralną nie próbowałem, przy najbliższej okazji spróbuję.
pozdrawiam tomek
korekta:kowal
Re: rozcieńczanie spirytusu
-rzeczywiście po "dębowej" nic nie zmętniało i jest piękny koniakowy kolorekCitizen Kane pisze: Zauważyłem również, że kiedy do spirytusu dodam śliwek lub dębu to rozcieńczanie nie powodowało już mętnienia ani razu.
dzięki
- Zenek Dreptak
- 10%
- Posty: 13
- Rejestracja: 2006-02-19, 23:22
Ja pracowicie destyluję do momentu, kiedy tenże, rozcieńczany twardą kranówą, jest krystalicznie czysty. Jakiś miesiąc temu, rozcieńczyłem ok. 1 litra, bez wcześniejszego sprawdzenia małej próbki i zdumiony zobaczyłem jak wszystko paskudnie zmętniało. Do tej mętnej cieczy, pamiętając o tym, że alkohol z dębem nie mętnieje, wrzuciłem kilka szczapek dębowych. Potem uznałem takie zachowanie za bezsensowne, bo przecież wrzuciłem je do już rozcieńczonego i mętnego destylatu! Następnie doszedłem do wniosku, że szczapkom przyda się takie płukanie, bo świeże dają zbyt intensywny aromat i zostawiłem je w tym płynie Po kilku dniach płyn był prawie klarowny a na dnie naczynia, szczapkach a nawet ściankach słoja, osadził się brunatny osad. Szczapki wyjąłem a zawartość po klarowaniu zlałem do wysokiej a wąskiej butelki i ciągle jeszcze obserwuję wytrącanie się niewielkich ilości osadu i dalsze klarowanie płynu. Co do zapachu i smaku, to za wcześnie jeszcze o tym mówić, ale zapowiada się interesująco )
Destylat był z pszenicy, zacieranej pszenicznym słodem. Szczapki uzyskałem z rdzenia dębu, sezonowanego wiele lat. Ktoś już na O2 pisał o tym, że przed drugą destylacją dodaje dąb, ale było to w jakimś mniej rozwiniętym wątku.
Zenek Dreptak
Destylat był z pszenicy, zacieranej pszenicznym słodem. Szczapki uzyskałem z rdzenia dębu, sezonowanego wiele lat. Ktoś już na O2 pisał o tym, że przed drugą destylacją dodaje dąb, ale było to w jakimś mniej rozwiniętym wątku.
Zenek Dreptak
Bielenie destylatu dopadło również mnie .
Miałem fajny destylacik rozrobiłem go do 50% i dosypałem płatków dębowych , niestety trochę za dużo , zrobiło się strasznie ciemne i niezbyt smaczne . W międzyczasie skleciłem nową aparaturkę , przechodząc obok złomu spostrzegłem kega 50l , kupiłem go za 50 zł . Rury miałem , lecz zamiast spawów użyłem silikonu 100% . Postanowiłem wypróbować aparaturę , bez wypełnienia przedestylować ciemną wódeczkę zaznaczam ciemną ale klarowną . Spirytusik leciał jak kryształ ale po dolaniu wody zbielało . Filtrowałem przez węgiel aktywny i nic dalej białe . Ponowne gotowanie i nic . Macie jakieś pomysły jak się tego pozbyć .
Miałem fajny destylacik rozrobiłem go do 50% i dosypałem płatków dębowych , niestety trochę za dużo , zrobiło się strasznie ciemne i niezbyt smaczne . W międzyczasie skleciłem nową aparaturkę , przechodząc obok złomu spostrzegłem kega 50l , kupiłem go za 50 zł . Rury miałem , lecz zamiast spawów użyłem silikonu 100% . Postanowiłem wypróbować aparaturę , bez wypełnienia przedestylować ciemną wódeczkę zaznaczam ciemną ale klarowną . Spirytusik leciał jak kryształ ale po dolaniu wody zbielało . Filtrowałem przez węgiel aktywny i nic dalej białe . Ponowne gotowanie i nic . Macie jakieś pomysły jak się tego pozbyć .
Dla zdrowia ciała , umysłu i duszy .
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5062
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
He! i ja robiłem różne próby niestety prawie zawsze jest mętne
oj co ja nie mieszałem i różne kombinacje mieszania (temperatury, kolejność etc.)
, ale najdziwniejsze jest że spiryt żytni , odpędzany na krótkiej kolumnie z niepełnym wypełnieniem (otrzymana moc ok90-92%) NIE MĘTNIAŁ NAWET PO MOJEJ KRANóWIE!!! (Wyjątkowo wredna bestia!)
no i mała dygresja - na aparacie pot still nigdy nie doznałem mętnienia
oj co ja nie mieszałem i różne kombinacje mieszania (temperatury, kolejność etc.)
, ale najdziwniejsze jest że spiryt żytni , odpędzany na krótkiej kolumnie z niepełnym wypełnieniem (otrzymana moc ok90-92%) NIE MĘTNIAŁ NAWET PO MOJEJ KRANóWIE!!! (Wyjątkowo wredna bestia!)
no i mała dygresja - na aparacie pot still nigdy nie doznałem mętnienia
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5062
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
U mnie kłopoty były wlaśnie większe przy pot still. Długa kolumna zmiejszyła problem, a moczenie dębowe wyeliminowało go prawie do zera. Teraz czasem (i kiedyś zresztą też), zdarza sie, że piękny klarowny destylat (40%) mętnieje po ochłodzeniu do konsumpcyjnej temperatury. To lekko mleczne zabarwienie nie ustępuje po osiągnieciu przez alkohol temperatury pokojowej. Jak to wytłumaczyć, biorąc np. pod uwagę różną rozpuszczalność substancji w zależności od tempearatury? Tak patrzę, że w zasadzie niby coś tam wiemy, ale tak właściwie to nic do końca nie wiemy w temacie mętnienia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości