Nalewka na truskawki - pytanie...
Nalewka na truskawki - pytanie...
Czy ma ktoś może doświadczenie z nalewką truskawkową, dokładniej czy nalew truskawkowy z czasem zrzuca kolor ? Tzn. czy brunatnieje z czasem lub znacznie zmienia smak w porównaniu ze świeżym nalewem?
Będę wdzięczny za opinie.
Będę wdzięczny za opinie.
Pozdrawiam
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Ja robiłem w ten sposób ze przygotowane pokrojone owoce wsypałem do słoika wlałem wody z rozpuszczonym cukrem i tyle spirytusu by to miało 50-60%! Niestety nie doczekała się zmiany koloru bo za smaczna była!! Co do ilości owoców to nie należny oszczędzać!! Tylko jak więcej owoców to troszkę więcej spirytusu!! Pozdrawiam
Co do cukru to chyba dawałem szklankę na litr nalewki!
Co do cukru to chyba dawałem szklankę na litr nalewki!
truskawki
ja robię truskawki tak, że do słoja sypię 1/3 truskawek i dodaję 2/3 alkoholu do tego trochę cukru (1-2 łyżki na litrowy słoik). Owoce najlepiej gdy są dobrze dojrzałe, rozkrajam je na połowę lub większe owoce na cztery części. Truskawkówka ma jedną wielką wadę, ZBYT SZYBKO ZNIKA ZE STOŁU bo nikt z degustatorów nie przepuści kolejki. Zapomniałem napisać wcześniej, że można już pić po tygodniu a najlepiej filtrować przez watę bo filtr papierowy zapycha się.
Truskawki juz przerobione w całości, część na ratafię część na nalewkę truskawką, część na truskawkowo-jagodową.
Truskawki zostały przepuszczone przez maszynke do mięsa starego typu (grubo mieli), potem pektopol, 5 godzin i miałem sok. Do soku dodałem destylat na 38% i cukier w ilości 120g/l i jest dobrze, naprawdę dobrze
Teraz wiem, że użycie pektopolu przy truskawkach to jest to. Ładnie upłynnia i klarowanie wręcz błyskawiczne, bez żadnych filtracji przez watę lub sączki.
Truskawki zostały przepuszczone przez maszynke do mięsa starego typu (grubo mieli), potem pektopol, 5 godzin i miałem sok. Do soku dodałem destylat na 38% i cukier w ilości 120g/l i jest dobrze, naprawdę dobrze
Teraz wiem, że użycie pektopolu przy truskawkach to jest to. Ładnie upłynnia i klarowanie wręcz błyskawiczne, bez żadnych filtracji przez watę lub sączki.
Pozdrawiam
Witam coraz więcej opinii spotykam od znajomych że pektopol nieżle klaruje - "nieżle " robi dobrą robotę wyciskając owoce ale i klaruje ..
w tym roku odpuszczam sobie truskawkę ( dzisiaj ) zlałem ponownie znad osadu bo robiłem na bayanusach i ni cholery nie chcą paść - a robię dla żony - lekkie słodkie( co przy tych drożdzach się nie uda ) - niestety nie da się
ale poczęstowałem winko ( 20l ) - 50 ml spirytusu ( 98% ) - jak myślicie zabije drożdże ??
potem dosłodzę do smaku i abym zdążył opróżnić balony ( bo malina w tej samej sytuacji - tez jej dałem mocnego "kopa " ) do nadejścia czerwonej i czarnej porzeczki ..
pozdrawiam 98%
w tym roku odpuszczam sobie truskawkę ( dzisiaj ) zlałem ponownie znad osadu bo robiłem na bayanusach i ni cholery nie chcą paść - a robię dla żony - lekkie słodkie( co przy tych drożdzach się nie uda ) - niestety nie da się
ale poczęstowałem winko ( 20l ) - 50 ml spirytusu ( 98% ) - jak myślicie zabije drożdże ??
potem dosłodzę do smaku i abym zdążył opróżnić balony ( bo malina w tej samej sytuacji - tez jej dałem mocnego "kopa " ) do nadejścia czerwonej i czarnej porzeczki ..
pozdrawiam 98%
Baynusy to mocne bestie, to je nie zabije.
Tylko pasteryzacja albo piro, wiem coś o tym
Te od Ciebie w miodzie trójniaku zjadły miodek, że aż prawie wytrawny się zrobił.
Nawet niska temp. przez jakiś czas im nie straszna, chyba jednak to jakaś "syberyjska" odmiana
W "ala vermucie" na ryżu i rodzynkach fermentacja nie miała końca. Ja dosładam a one znów do roboty się biorą i tak w kółko
Tylko pasteryzacja albo piro, wiem coś o tym
Te od Ciebie w miodzie trójniaku zjadły miodek, że aż prawie wytrawny się zrobił.
Nawet niska temp. przez jakiś czas im nie straszna, chyba jednak to jakaś "syberyjska" odmiana
W "ala vermucie" na ryżu i rodzynkach fermentacja nie miała końca. Ja dosładam a one znów do roboty się biorą i tak w kółko
Pozdrawiam
Witam @Kitaferia to samo miałem przy truskawce - z 2006r leżakowały sobie już z zakorokwanymi ( i dosł odzonymi ) z 2007r - te z 06r - robiłem na suszu zamojskich
i ok - słodkawe ( no może bardzo ) .... i ok ale te któregoś pięknego dnia " pach " " pach " "pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach "
wiec nie czekająć aż wszystkie zrobią " pach " "pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach
z powrotem do balona - już mam je tam 8-10 miesięcy - ale miałem przez przypadek taki numer że przez omyłkę zlałem do balona te z 2006 r i ruszyły wytrawne się zrobiło a że jak pisałem dla małżonki kochanej robię to postanowiłem dac "piro " - i dałem
ale ono dalej pracowało - więc pewnie ma większy vol... i dodanie tego spirytusu powinno je zabić ale skoro taki piszesz hmm o pasteryzacji tez myślałem ale to większa strata - ulotnią się aromaty i nie będzie tego samego smaku prawdziwej truskawki /maliny .. co robić ????? ...... chyba dam im tyle "słodyczy " że je zakorkuje ( znaczy zatwardzenia dostaną ) i nie wypuszczę do toalety .....
p.s. strasznie im ( drożdżom ) się spodobały nasze klimaty - ciepło , brzuszki pełne to i po co leniuchować
nic poczekam tydzień i zrobię test szklanki z cukrem - jak ruszą to chyba Pana Pasteura poproszę o przepisik .
pozdrawiam 98%
i ok - słodkawe ( no może bardzo ) .... i ok ale te któregoś pięknego dnia " pach " " pach " "pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach "
wiec nie czekająć aż wszystkie zrobią " pach " "pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach ""pach" "pach " "pach" "pach
z powrotem do balona - już mam je tam 8-10 miesięcy - ale miałem przez przypadek taki numer że przez omyłkę zlałem do balona te z 2006 r i ruszyły wytrawne się zrobiło a że jak pisałem dla małżonki kochanej robię to postanowiłem dac "piro " - i dałem
ale ono dalej pracowało - więc pewnie ma większy vol... i dodanie tego spirytusu powinno je zabić ale skoro taki piszesz hmm o pasteryzacji tez myślałem ale to większa strata - ulotnią się aromaty i nie będzie tego samego smaku prawdziwej truskawki /maliny .. co robić ????? ...... chyba dam im tyle "słodyczy " że je zakorkuje ( znaczy zatwardzenia dostaną ) i nie wypuszczę do toalety .....
p.s. strasznie im ( drożdżom ) się spodobały nasze klimaty - ciepło , brzuszki pełne to i po co leniuchować
nic poczekam tydzień i zrobię test szklanki z cukrem - jak ruszą to chyba Pana Pasteura poproszę o przepisik .
pozdrawiam 98%
A może pasteryzować przepływowo? Kolega warzy piwko to i chłodnica się znajdzie wystarczy zamienić działanie. Chłodnice do gara z wrzątkiem a przez nią truskawkę grawitacyjnie na końcu zaworek i puszczać tak by miało odpowiednią temperaturę.98% pisze: o pasteryzacji tez myślałem ale to większa strata - ulotnią się aromaty i nie będzie tego samego smaku prawdziwej truskawki /maliny .. co robić ?????
Nigdy tak nie próbowałem, ale to stary sposób i winko mniej się utleni i mniej straci aromatów.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
- destylatek
- 101%
- Posty: 202
- Rejestracja: 2008-02-18, 14:17
- Lokalizacja: Księstwo Cieszyńskie
1.5 ml na ok. 6 kg truskawek.
Na początku była gęsta pulpa, juz po 2 godzinach (co jakiś czas mieszałem) pięknie się upłynniała, po 5 godzinach całkiem upłynione. Potem filtracja przez pieluchę i odciśnięcie - oczywiście na raty po trochu.
Klarowanie gotowej nalewki trwało 2 dni, osad na dnie, nad nim klarowna o pięknym głębokim kolorze ciecz, a smak.......
Na początku była gęsta pulpa, juz po 2 godzinach (co jakiś czas mieszałem) pięknie się upłynniała, po 5 godzinach całkiem upłynione. Potem filtracja przez pieluchę i odciśnięcie - oczywiście na raty po trochu.
Klarowanie gotowej nalewki trwało 2 dni, osad na dnie, nad nim klarowna o pięknym głębokim kolorze ciecz, a smak.......
Pozdrawiam
W+czoraj zrobilem tak!! Mama narwala mi truskawek ja wziolem sloik 4.2l Sypiac warstwe cukru warstwe truskawek nasypalem caly sloik zostawiajac z 2 kilogramow cokru kilka lyzek!! Dzisiaj rano jak wszystkiego sie mniej zrobilo dokroilem truskwek i reszte cukru dosypalem!! Przekrecam to wszystko co kilka godzin! Jak sie ladnego soku narobi dodam do tego w proporcji mniej wiecej 50/50 spirytusu wlasnego wyrobu i poczekam niech postoi! To jest moj experymentalny nastaw! Najprawdopodobniej bede robil tak z wisniami, czarna porzeczka, malinami no i jagodami!! CO o tym sadzicie?? Pozdrawiam
Stosuję inną metodę - najpierw destylat potem ewentualnie cukier na owoce. Stosuje też pektopol, jest bardzo pomocny przy sokowaniu niektórych owoców i jak się okazało klarowaniu.
Owoce po maceracji w destylacie zbieram, aby potem przedestylować z rozcieńczonym destylatem, otrzymując aromatyczny destylat "po ratafiowy" i odztskać zawarty w owocach alkohol.
Jestem też zwolennikiem dosładzania (syropem z wody i cukru, bądź soku i cukru), tak aby kontrolować zawartość cukru na litr nalewu.
Owoce po maceracji w destylacie zbieram, aby potem przedestylować z rozcieńczonym destylatem, otrzymując aromatyczny destylat "po ratafiowy" i odztskać zawarty w owocach alkohol.
Jestem też zwolennikiem dosładzania (syropem z wody i cukru, bądź soku i cukru), tak aby kontrolować zawartość cukru na litr nalewu.
Pozdrawiam
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Witam
Ja stosuję ostatnio sokownik gdzie świeże owoce poddane są działaniu pary wodnej .Efekt natychmiastowy uzysk klarownego pachnącego soku podawanego bezpośrednio do 50% spirytusu.Kwaśne owoce dosładzam glukozą w sokowniku.Pić można zaraz po ochłodzeniu.
Nalewki dojrzewają ok 2 tygodnie z dodatkiem jednej szklanki świeżych owoców na 5l nalewki.
Następnie owoce usuwam bez wyciskania.Metoda szybka skuteczna i unikam w ten sposób
podfermentowań.
Pozdrawiam
Ja stosuję ostatnio sokownik gdzie świeże owoce poddane są działaniu pary wodnej .Efekt natychmiastowy uzysk klarownego pachnącego soku podawanego bezpośrednio do 50% spirytusu.Kwaśne owoce dosładzam glukozą w sokowniku.Pić można zaraz po ochłodzeniu.
Nalewki dojrzewają ok 2 tygodnie z dodatkiem jednej szklanki świeżych owoców na 5l nalewki.
Następnie owoce usuwam bez wyciskania.Metoda szybka skuteczna i unikam w ten sposób
podfermentowań.
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość