Post
autor: RAF » 2006-08-19, 11:55
Tydzień temu zrobiłam nastaw [ok 22 litrów], nie dodawałem wody, cukru dodałem tyle, żeby winko dociągnęło do ok 12-13%, jabłka wczesne, przemieliłem w maszynce do mięsa razem ze skórkami i pestkami [jabłka były tak małe, że nie było z czego wykrawać gniazd nasiennych], a potem odcisnąłem ręcznie. Jabłka miały dużo soku, nie nie było problemu z jego odciśnięciem, z późnymi odmianami nie byłoby już tak łatwo. Nastaw pracuje jak oszalały mimo, że nie dodałem prawie w ogóle pożywki. Sok zawierał mało cukru - 60 g/l i dlatego dodatek cukru był dość duży. Teraz czekam z niecierpliwością na efekty, mam nadzieję, że będą zadowalające. Zastanawiają mnie pewne sprawy:
1- czy na destylacie nie odbije się negatywnie to, że przemieliłem jabłka razem z pestkami, dodam że nie było czuć goryczki w soku. Wiem, że tak sie nie powinno, ale jabłka były wyjątkowo małe, to efekt suszy. Jakbym miał wykrawać gniazda nasienne, to nie wiem czy za dzień bym to zrobił. Da się to jakoś później zamaskować? Dosłodzenie albo coś?
2 - jak to później destylować [będę to robił na garczku + chłodnica], szybko czy powoli grzać, rozumiem że destylacja dwukrotna, jako produkt końcowy uznać główną frakcję czy dodać troche "aromatycznej" końcówki, no i na ilu % kończyć destylacje? [ale tu chyba na węch zrobię]. Jabłka wczesnych odmian nie są tak aromatyczne jak późnych, więc nie chce uzyskać mało owocowego destylatu.
3- ostatnia sprawa, część destylatu mam zamiar leżakować przez pewnien czas ze szczapkami dębowymi [dla uzyskania odpowiedniego koloru] i później rozcieńczyć do 40%. Dobrze czy może szczapki moczyć, ale już przez dłuższy czas w rozcieńczonym destylacie [40%]? Chciałem zrobić jeszcze eksperyment i nastawić żubrówkę na calvadosie, próbował już ktoś?
korekta: kowal