Nalewka słodka malinowa
Nalewka słodka malinowa
Składniki potrzebne do zrobienia nalewki:
- 1 kg malin;
- 1 l spirytusu 95-90%;
- 500 g cukru;
- 0,5 l wody;
Duże, dojrzałe maliny, przebrać, opłukać i lekko rozgnieść i wsypać do gąsiorka - uważać, aby nie zmarnować cennego soku. W oddzielnym naczyniu zmieszać spirytus z przegotowaną i ostudzoną wodą. Otrzymanym w ten sposób roztworem zalać rozgniecione maliny. Gąsiorek zakręcić i wystawić na działanie promieni słonecznych przez okres dwóch tygodni. Po upływie tego czasu powstały roztwór zlać. Maliny zasypać cukrem i znowu wystawić na działanie promieni słonecznych na okres dwóch tygodni. Otrzymany płyn zmieszać z wcześniejszym roztworem i odstawić na co najmniej 48 godzin w chłodnym i ciemnym miejscu. Po 48 godzinach nalewkę przesączyć przez gazę w celu oddzielenia osadu i rozlać do butelek. Butelki przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu co najmniej pół roku. Nalewkę tą warto podawać do kawy, bądź wszelakich deserów.
- 1 kg malin;
- 1 l spirytusu 95-90%;
- 500 g cukru;
- 0,5 l wody;
Duże, dojrzałe maliny, przebrać, opłukać i lekko rozgnieść i wsypać do gąsiorka - uważać, aby nie zmarnować cennego soku. W oddzielnym naczyniu zmieszać spirytus z przegotowaną i ostudzoną wodą. Otrzymanym w ten sposób roztworem zalać rozgniecione maliny. Gąsiorek zakręcić i wystawić na działanie promieni słonecznych przez okres dwóch tygodni. Po upływie tego czasu powstały roztwór zlać. Maliny zasypać cukrem i znowu wystawić na działanie promieni słonecznych na okres dwóch tygodni. Otrzymany płyn zmieszać z wcześniejszym roztworem i odstawić na co najmniej 48 godzin w chłodnym i ciemnym miejscu. Po 48 godzinach nalewkę przesączyć przez gazę w celu oddzielenia osadu i rozlać do butelek. Butelki przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu co najmniej pół roku. Nalewkę tą warto podawać do kawy, bądź wszelakich deserów.
Ostatnio zmieniony 2012-09-07, 08:43 przez parovka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Świat poszedł naprzód..."
Ten przepis sprawdzony także u mnie.
Jedynie użyłem tylko 1l spirytusu 65%
Miałem okazję robić z malin leśnych i ogrodowych ( te były z odmiany ,która pamięta lata 70-te).
Bez porównania nalewka z leśnych ma bardziej intensywny smak z nutą posmaku lekkiej goryczki.
Ta nalewka z ogrodowych jest też smaczna tylko już bez tych posmaków.
Bardzo pomogły w kuracji przeziębieniowo - grypowej.
Były bardzo zadowalające. Im więcej się piło tym bardziej było się zadowolonym...
Jedynie użyłem tylko 1l spirytusu 65%
Miałem okazję robić z malin leśnych i ogrodowych ( te były z odmiany ,która pamięta lata 70-te).
Bez porównania nalewka z leśnych ma bardziej intensywny smak z nutą posmaku lekkiej goryczki.
Ta nalewka z ogrodowych jest też smaczna tylko już bez tych posmaków.
Bardzo pomogły w kuracji przeziębieniowo - grypowej.
Były bardzo zadowalające. Im więcej się piło tym bardziej było się zadowolonym...
Maliny zalać spirytusem 70%, dwa palce powyżej poziomu owoców.
Po czterech tygodniach zlać, odsączyć, zasypać cukrem.
Po rozpuszczeniu cukru (1-2 tygodnie) syrop zlać, maliny odsączyć i połączyć z poprzednim do smaku (lepiej mniej niż więcej, bo zawsze można dosładzić).
Odstawić, poczekać na sklarowanie i delektować się.
Możliwe są różne dodatki - cytryna, wanilia, goździki, cynamon wg uznania ale bez przesady.
Po czterech tygodniach zlać, odsączyć, zasypać cukrem.
Po rozpuszczeniu cukru (1-2 tygodnie) syrop zlać, maliny odsączyć i połączyć z poprzednim do smaku (lepiej mniej niż więcej, bo zawsze można dosładzić).
Odstawić, poczekać na sklarowanie i delektować się.
Możliwe są różne dodatki - cytryna, wanilia, goździki, cynamon wg uznania ale bez przesady.
Tak jak opisuje kolega ja robię nalewki z innych owoców.cemik1 pisze:Maliny zalać spirytusem 70%, dwa palce powyżej poziomu owoców.
Po czterech tygodniach zlać, odsączyć, zasypać cukrem.
Po rozpuszczeniu cukru (1-2 tygodnie) syrop zlać, maliny odsączyć i połączyć z poprzednim do smaku (lepiej mniej niż więcej, bo zawsze można dosładzić).
Odstawić, poczekać na sklarowanie i delektować się.
Możliwe są różne dodatki - cytryna, wanilia, goździki, cynamon wg uznania ale bez przesady.
-
- 20%
- Posty: 27
- Rejestracja: 2011-12-04, 18:50
Skoro tak, to doradzę być potem tych owoców nie wyrzucał tylko odzyskał z nich dobroć. Za radą kol. Cemika zrobiłem próbę na starym aluminiowym szybkowarze, która wyszła zachwycająco z 3kg porzeczek uzyskałem 1,5l wody 40% i gdyby nie to że sprzęt był kiepski 25 letni uszczelka gumowa( capi gumą) to była by rewelacja. Teraz mam tylko dylemat czy zapatrzeć się w szybkowar,
który Zbyszko odradzał koledze Magasa , czy sokownik
który Zbyszko odradzał koledze Magasa , czy sokownik
Hejka,
Wszystko zależy od 2 czynników : jakie owoce i co chcesz dostać na końcu.
Niektóre owoce wymagają rozdrobnienia, żeby maceracja mogła przebiec prawidłowo.
Jabłka i gruszki są dużymi owocami, i trzeba je pokroić w kostkę.
Śliwki wystarczy przekroić na pół.
Dereń ma twardą skórkę - zaleca się go nakłuwać.
Itp. Itd.
Natomiast jeżeli po maceracji owoc ma być użyty np. jako polewa do lodów czy dodatek do ciasta,to lepiej nie robić z niego miazgi.
Śliwki oblane czekoladą też lepiej żeby były w jednym kawałku.
Zmiażdzone owoce trudniej potem filtrować, żeby nalewka była klawowna.
Natomiast do redestylki możesz wrzucić nawet miazgę.
Jak weżmiesz pod uwagę te czynniki, to sam sobie odpowiesz, jak przygotować owoc do maceracji.
pozdrawiam
pluton
Wszystko zależy od 2 czynników : jakie owoce i co chcesz dostać na końcu.
Niektóre owoce wymagają rozdrobnienia, żeby maceracja mogła przebiec prawidłowo.
Jabłka i gruszki są dużymi owocami, i trzeba je pokroić w kostkę.
Śliwki wystarczy przekroić na pół.
Dereń ma twardą skórkę - zaleca się go nakłuwać.
Itp. Itd.
Natomiast jeżeli po maceracji owoc ma być użyty np. jako polewa do lodów czy dodatek do ciasta,to lepiej nie robić z niego miazgi.
Śliwki oblane czekoladą też lepiej żeby były w jednym kawałku.
Zmiażdzone owoce trudniej potem filtrować, żeby nalewka była klawowna.
Natomiast do redestylki możesz wrzucić nawet miazgę.
Jak weżmiesz pod uwagę te czynniki, to sam sobie odpowiesz, jak przygotować owoc do maceracji.
pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.
a mimo to milczą.
Ja właśnie jestem po 4 tygodniach robienia nalewki, dziś przelałem do butelek i se stoji póki co Z podwójnej porcji wyszło mi jakieś ok. 4,5 litra nalewki.Co do owoców, to zgniotłem je (i dziś uznałem to za lekki błąd), gdyż trzebabyło wyciskać owoce. Same owoce mają konsystencję (tak jak antek2 napisał) dżemu oczywiście takowy "dżemik" się nie zmarnuje
Na następny rok jak będę robił malinówkę, to bez zgniatania owoców.
Na następny rok jak będę robił malinówkę, to bez zgniatania owoców.
"Świat poszedł naprzód..."
Oj wy lenie,przecież co najlepsze jest w tych owocach, trzeba wycisnąć poczekać aż samo się wyklaruje i dać do leżakowania, po paru miesiącach jeszcze raz zlać z nad osadu i to cała filozofia. Wiem chciało by się tak na szybko ale przy nalewkach tak się nie da.
Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana.
— Napoleon Bonaparte
— Napoleon Bonaparte
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość