- - butelka PET 2,0L po PEPSI
- butelka 1,5L tonicu (te z wyższej półki nie oddają aż takiego właściwego smaku goryczy jakiego trzeba do napoju cytrynowego, a te najtańsze za bardzo zalatują chemią, więc wybór padł na tonic jurajski)
- 2 butelki 0,2L napoju FRESH hortexu smak grejfrutowy
- jedna pusta szklanka
- lejek do przelewania
- 0,2L ginu (pod ręką była tylko butelka ginu z Teneryfy)
1. Z tonicu odlać pół szklanki napoju - można odrazu wypić, bo nie będzie więcej potrzebna
2. Wlewamy składniki w odpowiedniej kolejności: najpierw Freshe, drugi gin i na końcu tonic. Dzięki tej kolejności składniki mamy właściwie już wymieszane.
3. Odstawić do schłodzenia. Tutaj poszedłem o krok dalej, bo mając na uwadze niskie stężenie alkoholu włożyłem do zamrażalnika.
4. Po kilku godzinach wyjąłem butelkę lodu.
5. Podawać w postaci sorbetu - pokruszyłem lód wewnątrz butelki, a do szklanek wyciskałem go, lub też energicznie potrząsając w górę i dół.
Uwagi końcowe:
Kobieta zadowolona - bo smakuje.
Mężczyzna zadowolony - bo zrobił sam w cenie 1/5 produktu sklepowego.
BARDZO WAŻNE! ostrożnie z tym napojem, gdyż piję się go tak szybko jak oranżade (testowane w lecie), ma dobry smak więc pije się w dużych ilościach, jest małe stężenie więc żołądek nie odrzuca go, tak jak to sie dzieje przy dużych ilosciach mocniejszych trunków. A jeżeli się pije szybko i dużo, a przy okazji organizm nie czuje tego alkoholu, to nie wiadomo kiedy ten alkohol zaatakuje. Przyznaję się, że nie wiedziałem kiedy miałem już ładnie "w czubie".