xaafuun pisze:Aj z tym że uszy więdną to się zgodzę, gdyż poziom CB spda drastycznie na łeb na szyję. A różnica miedzy krotkofalowcami a CB to tylko długość fali czy jakieś jeszcze niuansiki?
Niuansików jest i to dużo. CB to pasmo obywatelskie - ma służyć komunikacji na krótkich odległościach i kilkanaście lat temu kiedy to krótkofalowcy zaczęli walczyć o te częstotliwości robili to po to, aby to pasmo stało się przedszkolem do krótkofalarstwa. W stanach miało służyć jeszcze obronności kraju, ale do tego utworzono osobne częstotliwości (MARS), które stały się jedynie domeną krótkofalowców. CB przybrało taką formę jak telefon komórkowy - każdy może mieć (takie było założenie - używanie bez konieczności posiadania licencji), do korzystania na niewielkich odległościach (mała moc nadajnika) i używa jak chce (nie udało się przeszczepić kodeksu krótkofalowca na to pasmo) stąd takie naganne rzeczy dzieją się na tym paśmie. To tyle jeśli chodzi o ideologię CB. Założeniem krótkofalarstwa jest eksperymentowanie z łącznościami (z tego wynika to co za chwilę napiszę). Na pasmach obowiązuje tzw. HAM Spirit (duch krótkofalarstwa - nie spirytus z szynki, chociaż tak google tłumaczy niekiedy strony
), co jest odpowiednikiem netykiety, tyle że tutaj zasady komunikacji ustaliła IARU (międzynarodowa unia radioamatorów) i w związku z tym są dokładnie określone. Za naruszenie tych zasad grozi utrata licencji. Technicznie krótkofalarstwo to nie tylko rozmowy głosowe tak jak w CB - to hobby jest sportem politechnicznym tak jak motoryzacja. Są najprzeróżniejsze dyscypliny: łowy na lisa (namierzanie nadajników), nasłuch łączności (nasłuchowcy to tez krótkofalowcy, mogą uzyskać licencję nasłuchową od PZK, chociaż w polskim prawie nie istnieje taka rzecz), robienie jak najdalszych łączności (tzw. DX-y), używanie do jak najdalszych łączności jak najmniejszej mocy (parę miesięcy temu czytałem rezultaty krótkofalowców polskich i oniemiałem z wrażenia, gdyż mocą 0,5 W zrobiona była łączność na odległość 1,8 tys km, dla nieelekronicznych to jest to pięciokrotna moc karty bezprzewodowej w komputerze, nawet w domu mam niekiedy problemy z połączeniem się komputera), robienie jak największej ilości połączeń (tutaj wynik nie jest oczywisty do ogłoszenia wyników zawodów, gdyż każde połączenie jest punktowane w zależności od odległości), jest też możliwość kolekcjonowania dyplomów za połączenia z różnymi stacjami (np. za zrobienie łączności ze wszystkimi krajami, ze wszystkimi wyspami ze wszystkimi powiatami, połączenia ze stacjami nadającymi z jakiejś okazji). Te sporty wynikają z eksperymentowania - polem do eksperymentów jest tutaj propagacja (czyli zdolność do rozchodzenia się fal, zależna od bardzo wielu czynników, m.in. krótkofalowcy monitorują plamy na słońcu, zorze polarne, meteory), sprzęt nadawczo odbiorczy (walczy się tutaj z najdrobniejszymi szumami i zakłóceniami w obydwie strony, nadawanie i odbiór, tak jak audiofile, tyle że tutaj efekt jest wymierny, bo od tych szumów zależy czy zrozumie się odbiorcę czy też nie) oraz instalacja antenowa (to o co poszło w całej tej sprawie z ministerstwem, dzięki dobrej konstrukcji anteny można zwiększyć zasięg, bez zwiększania mocy urządzenia). Jako że tu chodzi o eksperymentowania to wyobraź sobie, że w jeden weekend robicie własną antenę i ze trzy razy ją przerabiacie. Zgodnie z projektem nowego rozporządzenia powinieneś w ciągu tego weekendu czterokrotnie zrobić pomiary pola przez akredytowany ośrodek (czytaj wydać cztery razy po kilka tysięcy złotych). Konstruowanie własnego radionadajnika to też niezłe wyzwanie, ale tutaj jest łatwiej bo konstrukcje krótkofalarskie jako jedyne urządzenia dopuszczone do użytku nie wymagają pomiarów. Nie oznacza to, że są one niebezpieczne. Ten kredyt zaufania do krótkofalowców wynika z wymagań przed nimi stawianych. Aby uzyskać licencję zdaje się przed komisją państwową egzamin z pięciu zakresów wiedzy: procedury operatorskie, przepisy prawa (tutaj nie tylko prawo telekomunikacyjne ale również dochodzą pewne aspekty budowlanego i innych pokrewnych krótkofalarstwu), przepisy BHP (jedno z pytań to czy w rękawiczkach można korzystać z wiertarki? kompletnie niezwiązane z falami radiowymi, ale istotne w krótkofalarstwie przy montażu), znajomość elektroniki (nie tylko układów, ale również umiejętność projektowania urządzeń), wiedza na temat przetwarzania sygnałów (od modulacji, aż po algorytmy przetwarzania danych). Wbrew pozorom dość łatwo zdać ten egzamin. Nie trzeba mieć tutaj wiedzy jak jakiś profesor, wystarczy mieć głowę na karku.
Jak widzisz niuansów jest tylko kilka pasmo dla wszystkich - pasmo tylko dla licencjonowanych, sprzęt z homologacją - sprzęt eksperymentalny, kłótnia z pacanem z białego passata - międzynarodowe kontakty przy użyciu kodu morsa, komputera, łączności satelitarnej, zakłócenia w telewizorze, bo na allegro była jakaś "dopała do wstążek" - znajomego krótkofalowca raz ze sąsiedniej wołali jak były zakłócenia w TV, okazało się że to wzmacniacz od anteny siatkowej u sąsiada, działanie dla własnej przyjemności - łączność kryzysowa, bo krótkofalowiec jest patriotą.