Palikot ma POmysł na bimber
Ze strony http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/pracekom6?OpenAgent&NPP10 czerwca 2010 (czwartek), godz. 13:30
sala Kolumnowa
Rozpatrzenie projektów nowelizacji ustaw:
o wyrobie alkoholu etylowego oraz wytwarzaniu wyrobów tytoniowych oraz o zmianie innych ustaw (JP/A-310.4) – kontynuacja,
Szukałem tej "Palikotowej ustawy" i nie udało mi się jej znaleźć. Tajna jakaś czy co???
Przy okazji znalazłem na stronie Rzeczpospolitej : http://www.rp.pl/artykul/17,429427.html
Znalazłem jedynie sprawozdania z 2 posiedzeń jego komisji
http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/0/ ... enDocument
http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/0/ ... enDocument
Te nowe posiedzenie wniesie więc do sprawy tyle co i poprzednie.
Przy okazji znalazłem na stronie Rzeczpospolitej : http://www.rp.pl/artykul/17,429427.html
Zastanawiam się co proponuje poseł P....Jak w innych krajach radzą sobie z prywatną produkcją alkoholi
W wielu krajach destylacja niewielkich ilości regionalnego alkoholu odbywa się legalnie. Podobnie jak wprowadzanie go do obrotu. W tym celu rolnicy nie muszą rejestrować działalności gospodarczej.
W Austrii rolnicy mogą zajmować się produkcją napojów alkoholowych wysokoprocentowych w ramach prowadzonej działalności rolniczej. Wysokość podatku zależy od wielkości produkcji. Istnieją tam trzy progi: do 50 litrów rocznie, do 200 litrów i powyżej 200 litrów. Najwięksi producenci, którzy wytwarzają powyżej 200 litrów napojów alkoholowych, mogą się ponadto starać o pozwolenie na sprzedaż swojego wyrobu w całym regionie.
W niemieckim Szwarcwaldzie ilość destylatu, jaką może wyprodukować rolnik, uzależniona jest od powierzchni jego upraw.
Na Słowacji natomiast rolnicy mogą wyprodukować trunki w komunalnych destylarniach po uiszczeniu zryczałtowanej opłaty akcyzowej. Na własne potrzeby mogą zostawić sobie nie więcej niż 20 litrów.
Znalazłem jedynie sprawozdania z 2 posiedzeń jego komisji
http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/0/ ... enDocument
http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/0/ ... enDocument
Te nowe posiedzenie wniesie więc do sprawy tyle co i poprzednie.
dużo tekstu do przeczytania, ale wkleję kilka ciekawych wypowiedzi:
pojawia się też inna, całkiem rozsądna wypowiedź
zauważyłem, że Palikot nie cieszy się dużym poparciem na naszym forum, ale jakby nie patrzeć to chłopina dobrze gada.Przewodniczący poseł Janusz Palikot (PO):
Dyskutowaliśmy na ten temat na poprzednim posiedzeniu i większość członków Komisji nie zgadza się, niestety, z tym punktem widzenia. Dlaczego? Dlatego, że, jak pan doskonale wie, w Polsce jest gigantyczna produkcja bimbru i różnego rodzaju alkoholu. Jest on wytwarzany w każdej wsi. Mnie, na przykład, nie udało się trafić do wsi, w której się nie produkuje alkoholu. Jeśli ktoś z państwa zna taką wieś, to chętnie ją odwiedzę i nawet ufunduję jej mieszkańcom jakąś nagrodę. Nie znam Polaka, który, jeśli nie jest abstynentem, nie piłby bimbru. Wszyscy, wcześniej czy później, raz, dwa lub trzy razy w roku, mają z tym bimbrem do czynienia. Nie chciałbym, abyśmy, jak to często jest w Polsce, udawali, że czegoś nie ma, bo mamy ustawę walczącą z alkoholizmem. Mamy. Ale w Polsce produkuje się bimber na gigantyczną skalę i nie zmienią tego dzisiejsze przepisy. Jeśli chcemy to ucywilizować, panie ministrze, to jedyną drogą ucywilizowania obecnej produkcji jest jednak wzięcie tego w jakieś minimalne ramy, jakaś próba legalizacji. Dlaczego ludzie produkują to obecnie nielegalnie? Dlatego, że nie są w stanie spełnić wymogów. Jeśli pozostaniemy przy obecnych wymogach, to żaden z tych rolników nie przejdzie na legalną produkcję. Dlatego mamy rzeczywistość, w której produkuje się gigantyczną ilość niezbadanego alkoholu, bez żadnego rygoru legalności. Kupujący, ponieważ kupuje nielegalnie, nie buduje sobie przestrzeni prawnej do jakichś roszczeń, a więc nie ma tu oddziaływania na podnoszenie standardów. Musimy koniecznie wyjść z tej pułapki. Po pierwsze, to nie będzie miało nic wspólnego z wielkością, bo będzie tu tak samo, nic się w tej sprawie nie zmieni. Po drugie, stanie się to legalne, będzie wiadomo, kto to wyprodukował, od kogo się ten alkohol kupiło. Właśnie, jeśli chodzi o podnoszenie standardów i o późniejsze roszczenia konsumenta, który się tym produktem zatruł, ten przepis jest prozdrowotny i poprawia realizację zadań postawionych w ustawie. I, po trzecie, jeśli chodzi o wpływy budżetowe, to jest zupełnie odwrotnie: to zwiększy wpływy do budżetu, przyniesie więcej pieniędzy na walkę z chorobami alkoholowymi. Dzisiaj cały ten obrót jest bez opłat, a my będziemy chcieli objąć go opłatami. I z tych wszystkich powodów całkowicie nie zgadzam się z tą argumentacją. Mam wrażenie, że podobnie sądzi większość członków Komisji. Dlatego rekomendowałbym, abyśmy nadal nad tym punktem procedowali, ale, oczywiście, tak czy inaczej, to wymaga jeszcze dalszej pracy, przynajmniej z punktu widzenia rygorów akcyzowych. Jeśli je zostawimy na obecnym poziomie, to one nic nie dadzą, spowodują to samo, co już jest.
pojawia się też inna, całkiem rozsądna wypowiedź
Przewodniczący poseł Adam Szejnfeld (PO):
Dziękuję. Gdy patrzyłem na obraz, który wisi przed nami, to przypomniała mi się zasada zakładania trawników. Trawniki można zakładać i utrzymywać tak, jak to było w PRL, gdzie stawiano tabliczki z napisem „Zakaz deptania trawnika”. Oczywiście każdy deptał, ponieważ miał krótszą drogę do pokonania. Najwyżej narażał się na mandat. Wszystkie trawniki były podeptane.
Dzisiaj nie ma żadnych zakazów i trawniki nie są podeptane. To kultura decyduje o tym, czy pewne reguły zostaną przyjęte czy też nie. Myślę, że jeśli będziemy walczyć z małą produkcją alkoholu na swoje potrzeby, to nigdy sukcesu nie osiągniemy. Chyba, że sukcesem mają być zapełnione więzienia.
Moim zdaniem, legalizacja ma szanse nie tylko zmniejszyć proceder, ale także polepszyć jakość produkcji i podwyższyć kulturę.
Przewodniczący poseł Adam Szejnfeld (PO):
Dziękuję bardzo. Słyszę, że MF i MZ są przeciwne. Pomijam wypowiedź Agencji, bo gdyby byłoby inaczej, to wszyscy pospadalibyśmy z krzeseł. Brakuje głosów z drugiej strony. Prawdopodobnie osoby, które chciałyby produkować tylko na własny użytek, nie chciałyby wchodzić w konfrontację z ministerstwem. Problem na pewno jest. Bardzo często słyszę, że podstawowym ograniczeniem spożycia alkoholu jest ograniczenie jego dostępu. Zawsze zgadałem się z taką tezą. Uważam, że im dostęp jest większy, tym spożycie mniejsze. Błędny myśleniem jest to, że gdy zakazuje się spożywania alkoholu to popyt jest mniejszy. W takim systemie zwiększa się tylko patologia i sytuacje kryminogenne, czyli nielegalna produkcja, dystrybucja i spożycie. Restrykcyjność w tym zakresie odnosi odwrotny do zamierzonego skutek.
Ja wręcz przeciwnie, zauważę takie wypowiedzi:
A skąd ów ZGISP Biliński wie jak wygląda i smakuje ów "standardowy bimber produkowany w domach Polaków"
oraz:Poseł Janusz Palikot (PO):
Powiedzmy sobie uczciwie, że te miliony litrów wypitych w grudniu nie spowodowały masowych zatruć. Ci ludzi sami piją swoje wyroby. Dopełniają wszelkich staranności, aby alkohol był odpowiedniej jakości. Zaryzykuję twierdzenia, że obecnie znacznie poprawiła się jakość bimbru w Polsce. Chętnie i bardzo często degustuję tego typu trunki.
Może poseł zatruł się fuzlami i tak pięknie "gada"Zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Przemysław Biliński:
Otóż, normalnym efektem destylacji, fermentacji są związki chemiczne określane jednym słowem: fuzle. Jest to mieszanina około 40 różnych związków chemicznych. Zawartość tych fuzli jest niebezpieczna. Są przepisy mówiące, że Polski Monopol Spirytusowy powinien dostosować się do norm. A tą normą jest nieprzekraczanie zawartości fuzli większej niż 0,3%. Standardowy bimber produkowany w domach Polaków zawiera 1,5% fuzli i więcej. Jest to mieszanina różnych związków chemicznych. A alkohol jest wspaniałym rozpuszczalnikiem. To, w czym jest pędzony i co migruje do alkoholu, jest przedmiotem dochodzenia w procesie eliminacji złych producentów.
A skąd ów ZGISP Biliński wie jak wygląda i smakuje ów "standardowy bimber produkowany w domach Polaków"
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
xaafuun była kiedyś taka książka "Don Kichot" Cervantesa, Czytałeś?
Dorosły człowiek nie powinien zawracać sobie głowy artefaktami, dopóki nie staną się doktryną. Czyli w tym przypadku nigdy. Szanuję od 20 lat Korwina, za artykuły w "Dzienniku Polskim".
Ale w obecnym świecie jego teorie polityczne są jednak na poziomie opowieści "O sierotce Marysi".
Abstrakcyjne.
Dorosły człowiek nie powinien zawracać sobie głowy artefaktami, dopóki nie staną się doktryną. Czyli w tym przypadku nigdy. Szanuję od 20 lat Korwina, za artykuły w "Dzienniku Polskim".
Ale w obecnym świecie jego teorie polityczne są jednak na poziomie opowieści "O sierotce Marysi".
Abstrakcyjne.
pozdrawiam
Wujek
Wujek
Moje zdanie.
Mistrzostwo świata! Jakiś (program ?) z Kuba Wojewódzki (show) łącznie ze swoim kolegom paliKOTEM.
Aby rozwiać złudzenia na temat działalności posła P... podaję link na kretyński gniot prawny wysmażony w Cyrku przy ul.Wiejskiej.
"PROJEKT USTAWY
2010-05-18
O WYROBIE I ROZLEWIE WYROBÓW WINIARSKICH, OBROCIE TYMI WYROBAMI I ORGANIZACJI RYNKU WINA" http://bip.minrol.gov.pl/DesktopModules ... ionId=2098
Wydaje mi się że cała ta praca P... i spółki z Komisji (NIE)Przyjazne Państwo służy tylko do robienia szumu i braniu kasy za nikomu nie potrzebne posiedzenia. (Jeśli tylko taki gnioty produkują)
"PROJEKT USTAWY
2010-05-18
O WYROBIE I ROZLEWIE WYROBÓW WINIARSKICH, OBROCIE TYMI WYROBAMI I ORGANIZACJI RYNKU WINA" http://bip.minrol.gov.pl/DesktopModules ... ionId=2098
Wydaje mi się że cała ta praca P... i spółki z Komisji (NIE)Przyjazne Państwo służy tylko do robienia szumu i braniu kasy za nikomu nie potrzebne posiedzenia. (Jeśli tylko taki gnioty produkują)
Ostatnio zmieniony 2010-06-20, 21:30 przez SRG, łącznie zmieniany 1 raz.
@SRG masz rację, projekt ustawy robi się coraz gorszy. http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/wgskrnr6/NPP-366
@JanK
Te sprawozdanie jest bardzo świeże, jeszcze 2 dni temu nie mogłem go znaleźć. Najlepszą bzdurę jaką przeczytałem to:
Pytanie jak można nie odróżnić samogonu od rozpuszczalnika? Moim zdaniem nie sposób tego pomylić. Tak więc kupujący jest zorientowany co kupuje, bądź kupuje spreparowaną pseudo wódkę. (Często w jakimś sklepie)
Te sprawozdanie jest bardzo świeże, jeszcze 2 dni temu nie mogłem go znaleźć. Najlepszą bzdurę jaką przeczytałem to:
Ciekawe jak przeprowadzono te rzekome badania. Chodzili od jednego wytwórcy do drugiego i kontrolowali jakość???Asystent prezesa Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy Hubert Kubik:
W Polsce funkcjonuje pewien mit dotyczący bimbru. Dzieje się tak, ponieważ niewiele z tego, co kupujemy, jako bimber faktycznie nim jest. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez naszą organizację, ponad połowa tego rzekomego bimbru tak naprawdę jest nielegalnie oczyszczonym, skażonym alkoholem, który jest sprowadzany do Polski w postaci podpałek lub rozpuszczalników. W związku z tym znaczna część tych produktów stanowi spore zagrożenie dla życia. W tym przypadku korzysta się z renomy bimbru, żeby łatwiej było to sprzedać.
Pytanie jak można nie odróżnić samogonu od rozpuszczalnika? Moim zdaniem nie sposób tego pomylić. Tak więc kupujący jest zorientowany co kupuje, bądź kupuje spreparowaną pseudo wódkę. (Często w jakimś sklepie)
@SRG
To wcale nie jest bzdura, problem z odkażanym alkoholem jest na prawdę spory. Owszem jeżeli ktoś destyluje to rozpozna od razu, ale nie wszyscy to potrafią. Sam kilkakrotnie naciąłem się na odkażany alkohol sprzedawany jako bimber, pisałem już zresztą o tym na forum. Często dodają do niego takie zaprawki, gruszka, porzeczka etc, coś podobnego ma chyba 98%.. ale mniejsza o to. Zresztą odkażony alkohol może nie być wcale tak strasznie paskudny jak się wydaje, coś porównywalnego do najtańszej sklepowej wódki, o ile to nie jedno i to samo..
Zamiast psioczyć na projekt ustawy, można by napisać kilka słów do w/w komisji, jako społeczność bimber.info
Z tymi populizmami i oskarżeniami też bym się tak nie rozpędzał, z tego co wiem Palikot nie pobiera nawet pensji poselskiej.
pozdrawiam
To wcale nie jest bzdura, problem z odkażanym alkoholem jest na prawdę spory. Owszem jeżeli ktoś destyluje to rozpozna od razu, ale nie wszyscy to potrafią. Sam kilkakrotnie naciąłem się na odkażany alkohol sprzedawany jako bimber, pisałem już zresztą o tym na forum. Często dodają do niego takie zaprawki, gruszka, porzeczka etc, coś podobnego ma chyba 98%.. ale mniejsza o to. Zresztą odkażony alkohol może nie być wcale tak strasznie paskudny jak się wydaje, coś porównywalnego do najtańszej sklepowej wódki, o ile to nie jedno i to samo..
Zamiast psioczyć na projekt ustawy, można by napisać kilka słów do w/w komisji, jako społeczność bimber.info
Z tymi populizmami i oskarżeniami też bym się tak nie rozpędzał, z tego co wiem Palikot nie pobiera nawet pensji poselskiej.
pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości